Piłkarze Siarki Tarnobrzeg zagrają z ŁKS-em godzinę wcześniej
Nie o godzinie 15 jak jest w terminarzu rozgrywek, ale o 14 rozpoczną sobotni mecz z Łódzkim Klubem Sportowym drugoligowi piłkarze Siarki Tarnobrzeg.
fot. Grzegorz Lipiec
TOP Sportowy24: Kontrowersyjne zdjęcie słynnej pięściarki. Z boiska do parlamentu?
(Źródło:vivi24)
[zaj_kat][podobne]
Godzina 15 jest zbyt późna dla rozegrania spotkania, nie byłoby problemu gdyby aura była sprzyjająca, ale nikt nie da gwarancji tego, że w sobotę świecić będzie słońce. Obawy o zachmurzenie, a co gorsza o opady deszczu są tak duże, że działacze tarnobrzeskiego klubu postanowili przyspieszyć o godzinę rozpoczęcie spotkania. Zgodę na to wyrazili działacze łódzkiego klubu, teraz taką zgodę ,musi jeszcze zaakceptować Polski Związek Piłki Nożnej.
Mecz Siarki z ŁKS zapowiada się bardzo ciekawie. W tarnobrzeskiej drużynie nie będzie mógł zagrać Mateusz Janeczko, który w ostatniej minucie niedzielnego wygranego przez Siarkowców 3:1 wyjazdowego meczu ze Zniczem Pruszków dostał czwartą żółta kartkę oznaczającą pauzowanie w najbliższym spotkaniu.
Na szczęście do składu powraca, właśnie po żółtych kartkach, Dawid Kubowicz. Nie ma natomiast szans na grę w sobotnim meczu Jana Grzesika, musi on jeszcze przez minimum dwa dochodzić do pełnej sprawności po kontuzji. Trener Włodzimierz Gąsior doskonale wie, że zbyt wcześniejsze desygnowanie do gry kontuzjowanego zawodnika może się źle skończyć i nikt nie zamierza przyspieszać powrotu Grzesika do gry. Nie ma natomiast szans na występy w tym roku Jakuba Księżniakiewicza, który doznał skomplikowanej kontuzji, między innymi naderwania przednich wiązadeł krzyżowych i przeszedł już operację. Koledzy z drużyny ściskają za Kubę kciuki będąc z tym sympatycznym zawodnikiem w ciągłym kontakcie telefonicznym.
- Kuba to wartościowy piłkarz i bardzo sympatyczny kolega, dlatego wszyscy się o niego martwią, ale i czekają z nadzieją chwili kiedy wróci on na boisko – mówi prezes tarnobrzeskiej Siarki Dariusz Dziedzic.
Przed tarnobrzeskim zespołem ważne sobotnie spotkanie z ŁKS. Goście nie będą dopingowani przez swoich kibiców, bowiem Polski Związek Piłki Nożnej nałożył na łódzkich kibiców zakaz wyjazdu na kilka spotkań w zorganizowanej grupie. To konsekwencja wydarzeń podczas spotkania ŁKS z Radomiakiem w Radomiu.
[reklama]