Piękne zakończenie roku w wykonaniu piłkarzy Siarki Tarnobrzeg. Radomiak na kolanach!
W niedzielnym meczu drugiej ligi piłkarskiej Radomiak Radom przegrał z Siarką Tarnobrzeg 1:2 (0:2).
fot. Grzegorz Lipiec
Bramki: 0:1 Dawid Kubowicz 19, 0:2 Kalim Radulj 33, 1:2 Lenndro 87.
Radomiak: Gostomski – Jakubik, Klabnik, Grudniewski, Hodowany (53 Jabłoński) - Leandro, Wolak (74 Filipowicz), Bemba, Mazan - Brągiel, Rolinc.
Siarka: Dybowski - Kabała, Janeczko (82 Głaz), Stępień - Grzesik, Radulj, Kubowicz, Witasik, Witkowski - Ropski (74 Dawidowicz), Mikita (90+1 Broź).
Sędziował Mirosław Górek z Wrocławia. Widzów: 4000.
Żółta kartka: Witasik.
Piłkarze Siarki sprawili swoim kibiciom piękny przedmikołajkowy prezent wygrywajac na dawnym pieknym stadionie Broni Radom.
Pierwszy kwadrans należał do gospodarzy, którzy w szóstej minucie mogli objąć prowadzenie, ale Peter Mazan nie doszedł do piłki. Siarka grała mocno defensywnie, nasi piłkarze wyglądali na zagubiony, wręcz wystraszonych. Kto tak myślał był w błędzie. Okazało się, że taka była mądra taktyka naszej drużyny.
Goście cierpliwie czekali na swoją szansę i się doczekali. Była 19 minuta kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dawid Kubowicz efektownym strzałem głową umieścił piłkę w bramce gospodarzy.
W 29 minucie fatalną stratę zaliczył Mateusz Janeczko, ale na szczęście dla gości Rolic przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem tarnobrzeskiego zespołu Karolem Dybowskim. Cztery minuty później słabo dotąd grający Krzysztof Ropski popisał się kapitalnym zgraniem piłki do Kamila Radulija, a ten ku olbrzymiej radości tarnobrzeskich kibiców podwyższył wynik na 2:0.
Minutę przed przerwą o wielkim pechu mogli mówić goście, a olbrzymim szczęściu gospodarze. Na strzał z 25 metrów zdecydował się Dawid Witkowski, ale piłka odbiła się od słupka.
W drugiej połowie Siarkowcy od początku grali bardzo mądrze, jednak w 68 minucie gościom dopisało szczęście. Bemba zagrał do Jakuba Rolinca a ten z bliska przestrzelił. W 73 minucie Dawid Jabłoński oddał nieprzyjemny strzał, ale Dybowski pewnie obronił.
W 77 minucie sprintem popisał się Janeczko, który ostemplował słupek, a zawodnicy obu drużyn aż złapali się za głowę. Kolejnego gola dla Siarki mógł w 83 minucie zdobyć Kubowicz, ale jego strzał z ostrego kątka obronił bramkarz Radomiaka Hubert Gostomski.
Na trzy minuty przed końcem akcją godna europejskich stadionów popisał się Leandro, który wymanewrował pięciu graczy Siarki i strzelił pod ręką Dybowskiego. To była akcja godna stadionów świata. Ale nasi piłkarze nie dali sobie wydrzeć ciężko zapracowanego zwycięstwa i mogli ze swoimi kibicami pięknie cieszyć się w ostatniego w tym roku zwycięstwa.