menu

Niedawny lider upokorzony w podkarpackich derbach. Co się dzieje z Siarką?

15 września 2018, 18:21 | Kamil Jóźwik

Kolejny fatalny mecz piłkarzy tarnobrzeskiej Siarki. Podopieczni Włodzimierza Gąsiora, po słabiutkiej grze, zasłużenie przegrywają w Rzeszowie z Resovią.


fot. Marcin Radzimowski

[b]Resovia – Siarka Tarnobrzeg 3:0 (0:0)[/b]

[b]Bramki:[/b] 1:0 Kamil Antonik 51, 2:0 Przemysław Pyrdek 59, 3:0 Przemysław Pyrdek 76

[b]Resovia:[/b] Banek – Kantor [b]Ż[/b], Zalepa, Makowski, Mikulec (86. Geniec) – Antonik [b]Ż[/b], Domoń, Frankiewicz, Pyrdek – Adamski (61. Strashkevych), Buczek

[b]Siarka:[/b] Krupa – Głaz (67. Kargulewicz), Nadolski, Duda, Józefiak (54. Sitek) – Drobot, Płatek (88. Galara), Radulj, Maik, Ropski [b]Ż[/b] – Gębalski [b]Ż[/b] (72. Mróz)

[b]Sędziował:[/b] Mateusz Bielawski (Katowice)

[b]Jedni na fali, drudzy w odwrocie[/b]
Obie drużyny do sobotniego starcia przystępowały w zupełnie odmiennych nastrojach. Gospodarze, choć po wielu meczach komplementowani za grę, byli jedyną drużyną w drugiej lidze, która po siedmiu kolejkach nie miała jeszcze na koncie zwycięstwa. Gdy już jednak zaczęli wygrywać, pełną pulę zgarnęli dwa razy pod rząd. O ile wygrana z Błękitnymi Stargard nie jest dużą niespodzianką, o tyle ich wyjazdowy, nadspodziewanie łatwy, triumf na terenie spadkowicza, Pogoni Siedlce, ma swoją wartość.
Wynikami i grą Siarkowców od początku sezonu zachwycali się za to wszyscy obserwatorzy drugoligowych rozgrywek. Zimny prysznic ekipę Włodzimierza Gąsiora spotkał dopiero w minionej kolejce, gdy po fatalnym meczu przegrała u siebie z ROW 1964 Rybnik.

[b]Debiutant i rekonwalescent w składzie[/b]
Nieco krócej, niż pierwotnie przypuszczano, trwała przerwa w występach Łukasza Nadolskiego. 31-letni obrońca doznał urazu w końcówce spotkania 6.kolejki ze Zniczem Pruszków i wróżono mu nawet miesiąc przymusowej absencji. „Nadol” w ostatnich dniach wrócił jednak do treningów i sobotnie derby rozpoczął w podstawowym składzie.
Ponieważ jednak uraz uniemożliwił grę innemu czołowemu defensorowi Siarki Dawidowi Kubowiczowi, trener Gąsior po raz kolejny musiał dokonać odważnej roszady, desygnując od pierwszej minuty 17-letniego Kacpra Józefiaka, absolutnego drugoligowego debiutanta, pozyskanego przed sezonem z Warty Poznań.

[b]Dominacja „Pasów”, mnóstwo pracy Krupy[/b]
Nawet pomimo ostatnich rezultatów obu drużyn, przebieg pierwszych 45 minut mógł nieco zaskakiwać. Beniaminek od początku uzyskał przewagę, na bramkę Krystiana Krupy sunęły kolejne ataki. Młody golkiper Siarki miał sporo pracy i bardzo dobre interwencje przeplatał mocno niepewnymi. W 30 minucie uratował swój zespół przed stratą gola broniąc strzał Kamila Antonika, ale kilka chwil wcześniej omal nie sprokurował poważnego zagrożenia nie radząc sobie z łatwym dośrodkowaniem w pole karne. W ostatnim kwadransie 20-latek spisywał się już jednak bez zarzutu, czego nie można powiedzieć o jego kolegach z defensywy, którzy pozwalali rywalom na zdecydowanie zbyt dużo. Zarówno jednak Przemysław Pyrdek, jak i Antonik nie znaleźli drogi do bramki gości. A vis a vis Krupy, Bartłomiej Banek w tej części gry był praktycznie bezrobotny…
[b]
Nie trafił Płatek, trafili rywale…[/b]
Już po kilkudziesięciu sekundach drugiej połowy prowadzenie mogli objąć … Siarkowcy. Grzegorz Płatek ładnie uderzył po „długim rogu”, ale zabrakło mu centymetrów – piłka trafiła w słupek. To wróżyło dużo bardziej aktywną postawę gości w kolejnych minutach. Nic bardziej mylnego. Tarnobrzeżanie ani się nie obejrzeli, a stracili dwa gole. Przy pierwszym, autorstwa aktywnego w tym meczu Antonika, Krupa co prawda nie miał większych szans, ale trafienie Pyrdka już zdecydowanie obciąża jego konto. Zawodnik „Pasów” wykorzystał niezdecydowanie golkipera Siarki (niepewne wyjście na przedpole) i umieścił piłkę w pustej bramce.

[b]Gąsior szukał zmian, a Pyrdek dobił[/b]
Dostrzegając bezradność swoich podopiecznych szkoleniowiec Siarki szukał rozwiązań w zmianach w składzie. Na boisku pojawił się między innymi debiutujący w tym sezonie na drugoligowych boiskach Paweł Mróz. Nie zmieniło to jednak w żaden sposób przebiegu gry. Przyjezdni nie tylko nie byli bliżsi zdobycia gola kontaktowego, ale stracili trzecią bramkę. Krupę ponownie pokonał Pyrdek.
W końcówce trwał już radosny futbol z obu stron. Rzeszowianie mieli doskonałą okazję do podwyższenia rezultatu (w 85 minucie czterech z nich nie potrafiło trafić do bramki!), a już w doliczonym czasie gry honor Siarkowców mógł nieco uratować Kamil Radulj, który huknął w poprzeczkę.

[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]



Następcy naszych sportowców - synowie idą w ich ślady [GALERIA ZDJĘĆ]
Syn byłego piłkarza KSZO zginął w wypadku [ZDJĘCIA]
Korona Kielce - piłkarze bez tajemnic, ich wartość rynkowa
Zgody i kosy kibiców świętokrzyskich klubów piłkarskich
Następcy naszych sportowców - synowie idą w ich ślady [GALERIA ZDJĘĆ]
Syn byłego piłkarza KSZO zginął w wypadku [ZDJĘCIA]
Korona Kielce - piłkarze bez tajemnic, ich wartość rynkowa
Zgody i kosy kibiców świętokrzyskich klubów piłkarskich


ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?


Polecamy