menu

Modest Boguszewski o sentymencie do Siarki, grze ze znanymi zawodnikami i o tym, że trenerem miał być Franciszek Smuda [ZDJĘCIA]

12 maja 2020, 12:01 | Jaromir Kruk

Modest Boguszewski w sezonach 1992/93 i 1993/94 rozegrał w Siarce 36 meczów w ekstraklasie, wcześniej występował też w dawnej drugiej lidze. Wicemistrz Europy U-18 z 1981 roku mile wspomina pobyt w Tarnobrzegu i cały czas kibicuje byłemu klubowi. Wychowanek Motoru Lublin ma teraz dużo czasu by zbilansować swoją karierę piłkarską, w której nie omijał go pech.

Modest Boguszewski w sezonach 1992/93 i 1993/94 rozegrał w Siarce 36 meczów w ekstraklasie, wcześniej występował też w dawnej drugiej lidze. Wicemistrz Europy U-18 z 1981 roku mile wspomina pobyt w Tarnobrzegu.
fot. Fot. Grzegorz Wajda/Polska Press/Gol24

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 10

Co robiłeś 3 czerwca 1981 roku w Duesseldorfie?
Grałem w finale Euro U-18. Przy 56 tysiącach widzów przegraliśmy z gospodarzami 0:1. Zamiast my sfinalizować naszą akcję nadzialiśmy się na kontrę i straciliśmy gola. Szkoda setki Janusza Stelmacha z piątej minuty, były inne okazje. Mnie trener Henryk Apostel wystawił wtedy na prawej obronie i nie pozwoliłem na wiele Rolandowi Wohlfarthowi, późniejszej gwieździe Bayernu i królowi strzelców Bundesligi. Bramki Niemców strzegł Rudiger Vollborn, legenda Bayeru Leverkusen. Tamto spotkanie było transmitowane na żywo w telewizji niemieckiej i do dziś próbuje zdobyć z niego jakiś materiał. W drodze do finału potrafiliśmy wyeliminować na karne Hiszpanów z Jose Maria Bakero. W meczu obiłem im poprzeczkę, a wtedy znowu biegałem na prawej pomocy. Mieliśmy super ekipę, z przodu szaleli Darek Dziekanowski i Andrzej Łatka, a w pomocy i obronie miał kto na nich pracować. Wielu srebrnych medalistów z RFN zrobiło duże kariery – nazwiska Wandzik, Wdowczyk, Kubicki, Dziekanowski nie są anonimowe.

Finał w Duesseldorfie był twoim meczem życia?
Na pewno zaliczam go do najlepszych wspomnień, choć żałuje, że nie wygraliśmy. W pierwszej reprezentacji w debiucie przeciw NRD też wypadłem dobrze, w drugim z Rumunią również, oba wygraliśmy. Nieźle zaprezentowałem się w pucharach z Realem Sociedad w barwach Śląska, niestety przed rewanżem we Wrocławiu doznałem groźnej kontuzji, która wpłynęła na przebieg mojej kariery. Przestał bić reprezentacyjny licznik.

Śląsk mógł przejść w 1987 roku Real Sociedad w Pucharze Zdobywców Pucharów?
W rewanżu zabrakło nam odwagi, podjęcia ryzyka, a bezbramkowy remis w Kraju Basków stawiał nas w bardzo dobrym położeniu. Oni mieli między słupkami słynnego Arconadę, w środku rządził Jose Mari Bakero, w ataku niemniej słynny Txixi Begiristain. Straciliśmy dwa gole w końcówce. Śląsk miał wtedy super paczkę – Janek Góra, Paweł Król, Prusik, Tarasiewicz, Darek Marciniak, Mandziejewicz i nie wykorzystał swojego potencjału.

Jesteś rozczarowany, że zagrałeś tylko dwukrotnie w kadrze Polski seniorów?
Spokojnie mogłem mieć przynajmniej ponad 10 spotkań w drużynie narodowej. Jedna kontuzja zabrała mi choćby występ z Holandią, w której brylowali Gullit i Van Basten, a także z Węgrami, oba w kwalifikacjach Euro’88. Wyleczyłem się i miałem jechać na tournee do Izraela, ale PZPN odwołał wyjazd. Jeszcze siadłem na ławie z Cyprem w Limassol, gdy wygraliśmy 1:0 po bramce Marka Leśniaka, a potem Wojciech Łazarek przestał mnie powoływać. Trochę człowieka prześladował pech, bo jak już byłem blisko wyjazdu zagranicznego w Mielcu doznałem kolejnej poważnej kontuzji. Zamiast Turcji, Izraela, drugiej ligi hiszpańskiej trzeba się było rehabilitować. Po latach mogę powiedzieć, że jestem rozczarowany. Trochę jednak w piłce przeżyłem – wicemistrzostwo Europy U-18, udział w mundialu U-20, smak pierwszej reprezentacji, europejskie puchary.

Pobyt w Tarnobrzegu dajesz po stronie plusów?
Siarka z drugiej ligi najpierw wypożyczyła mnie do Stali Mielec, gdzie grałem u trenerów Włodka Gąsiora, Grzegorza Lato, Janusza Białka, Witka Karasia. Wszyscy w porządku, a jak słyszę, że ktoś podważa umiejętności szkoleniowe Grzegorza Lato to się śmieje. Król strzelców Mistrzostw Świata 1974 potrafił wszystko co trzeba przekazać zawodnikom, miał z nimi bardzo dobry kontakt. W Mielcu już się niestety wszystko sypało, a ja wróciłem do Siarki, która awansowała do ekstraklasy.

Pomagałeś młodym zawodnikom z Siarki adoptować się w seniorskim futbolu?
Tworzyliśmy ciekawą mieszankę rutyny z młodością. Paru starszych – Tyburski, Gromek, Krzysiu Złotek, Krzysiu Dziubel, Jacek Zieliński, fundament był silny. U boku doświadczonych piłkarzy płynnie do ekstraklasy wchodziła młodzież. I to jaka, Sylwek Janowski, Tomek Kiełbowicz, Czarek Kucharski, wcześniej jeszcze Andrzej Kobylański, potem Mariusz Kukiełka. Chłopaki porobili kariery, grali w pucharach, reprezentacji Polski. Jestem dumny z tego z kim grałem i gdzie grałem. Nam obiektów zazdrościł cały kraj. Płyta jak dywan, przyjemność niesamowita, jestem tylko ciekaw co się stało z boiskami na Zwierzyńcu, a słyszałem, że deweloperka położyła na nich łapę.

Nie dało się utrzymać dłużej ekstraklasy?
Problemy klubu wiązały się z pogarszającą sytuacją Siarkopolu. Całe miasto kręciło się wokół kombinatu, a potem nie było planu B. Może na trochę dłużej ekstraklasę utrzymałby… Franciszek Smuda. Tak, późniejszy trener reprezentacji Polski miał być trenerem Siarki, a menedżerem Janusz Gałek. Z Franzem jesteśmy dobrymi kolegami i pamiętam, że już miał plany na Tarnobrzeg, ale wybrał Mielec. Za Smudą pewnie przyszliby sponsorzy, ale wtedy rzeczywistość była inna i sytuacja zmieniała się dynamicznie. Cieszę się, że nadal jest jako taki futbol w Siarce i życzę temu klubowi jak najlepiej.

Dlaczego nie może pan znaleźć swojego miejsca jako szkoleniowiec?
Brakuje mi szczęścia. Zawsze chcę pracować na swój rozrachunek, w roli asystenta się nie widzę. Ratowałem macierzysty Motor Lublin z opresji, ale potem o mnie zapominano. Pracowałem ostatnio przy projekcie PZPN, prowadziłem szkolenia i pokazowe treningi w województwie lubelskim między innymi z Pawłem Sasinem, byłym zawodnikiem Korony. Rok temu zakończyłem, ale jestem cały czas gotowy do podjęcia nowych wyzwań. Jaromir Kruk


233 – mecze w ekstraklasie rozegrał Modest Boguszewski (w Motorze Lublin, Śląsku Wrocław, Stali Mielec i Siarce Tarnobrzeg), strzelił jednego gola

[promo]2383[/promo]
[promo]2385[/promo]
[promo]2387[/promo]
[promo]2389[/promo]