menu

Efektowne zwycięstwo piłkarzy Siarki Tarnobrzeg

9 września 2017, 19:38 | Piotr Szpak

W sobotnim meczu drugiej ligi piłkarskiej Siarka Tarnobrzeg wygrała z Gwardią Koszalin 4:1 (1:0).


fot. Grzegorz Lipiec
Krzysztof Ropski wszedł z ławki i strzelił dwa gole.
fot. Grzegorz Lipiec

fot. Grzegorz Lipiec

fot. Grzegorz Lipiec

fot. Grzegorz Lipiec

fot. Grzegorz Lipiec

fot. Grzegorz Lipiec

fot. Grzegorz Lipiec

fot. Grzegorz Lipiec

fot. Grzegorz Lipiec

fot. Grzegorz Lipiec
1 / 11

Bramki: 1:0 Jan Grzesik 32, 2:0 Krzysztof Ropski 50, 2:1 Michał Szubert 60, 3:1 Ropski 67, 4:1 Michał Dawidowicz 87.
Siarka: Dybowski – Grzesik, Dawidowicz, Kubowicz, Witasik, Stępień (79 Witkowski) – Broź (60 Zaradny, Mikita (46 Ropski), Czyżycki, Płatek – Radulj (46 Janeczko).
Gwardia: Hartleb – Baranowski, Maciąg (72 Ginter), Wojciechowski, Dondera - Brzeziański, Szubert, Kwiatkowski (46 Sopel), Majtyka – Mikołajczak (78 Gregorek, Zyska (46 Januszkiewicz).
Sędziował: Marcin Lis z Katowic. Widzów: 600.
Żółte kartki: Mikołajczak, Wojciechowski, Majtyka (G).

Gospodarze rozpoczęli bardzo ochoczo i od pierwszych chwil obrona gości miała sporo do roboty. W piątej minucie Siarka mogła objąć prowadzenie. Patryk Nikita wypatrzył w polu karnym Kamila Raduljego, ale ten ku rozpaczy kibiców strzelił obok słupka.

Po kwadransie gry mecz się wyrównał, a koszalinianie widząc pewną nieporadność gospodarzy zaczęli poczynać sobie coraz śmielej. W 20 minucie goście przeprowadzili groźną akcje przy której bliscy byli objęcia prowadzenia, ale Dawidowicz ofiarną interwencją zagrodzi piłce przekroczenie linii bramkowej.

W 32 minucie gospodarze objęli bardzo wyczekiwane przez kibiców prowadzenie. Po szybkiej kontrze lewą stroną boiska, Broź odegrał piłkę na środek do Mikity, ten odegrał do Czyżyckiego, a ten wypatrzył wbiegającego w pole karne Jana Grzesika, a ten precyzyjnym strzałem w róg nie dał szans bramkarzowi Gwardii, który przy tym strzale był bez szans. Miejscowi nieco zwolnili akcje, starając się długo rozgrywać piłkę i licząc na zmęczenie rywali.
[zaj_kat][podobne]
W przerwie trener tarnobrzeskiego zespołu Włodzimierz Gąsior dokonał dwóch zmian, które szybko przyniosły spodziewany efekt. W miejsce Mikity wszedł na boisko Ropski, który w 50 minucie wykorzystał dobre ustawienie i mocnym strzałem pokonał bramkarza przyjezdnych. Radość w obozie Siarkowców oraz na trybunach była olbrzymia. Dziesięć minut po golu zdobytym przez Ropskiego padła kontaktowa bramka. Chwilę dekoncentracji w obozie gospodarzy wykorzystał Michał Szubert, który strzałem z 10 metrów pokonał Karola Dybowskiego. Po kolejnych siedmiu minutach festiwal bramkowy był kontynuowany. Dwaj rezerwowi Siarki, Ropski i Janeczko wymienili ze sobą podania, a Ropski pokazał, że niemoc, która prześladowała go przez ponad tysiąc minut to już przeszłość.
Przed zakończeniem spotkania fatalny błąd popełnił bramkarz koszalińskiego zespołu, który wypuścił piłkę z rąk, a z prezentu skorzystał stojący w pobliżu Michał Dawidowicz, który ustalił wynik spotkania.

Humory kibicom Siarki popsuł uraz, jakiego doznał kapitan tarnobrzeskiego zespołu Kamil Stępień, który musiał przedwcześnie opuścić boisko.

Trzeci z rzędu mecz na własnym boisku piłkarze Siarki rozegrają w najbliższą sobotę 16 września, kiedy to podejmować będą ekipę Miejskiego Klubu Sportowego Kluczbork.


Polecamy