Siarka Tarnobrzeg - Stal Stalowa Wola. W sobotę 33. derby Podkarpacia
To jeden z tych meczów, który niezależnie od miejsc w tabeli zajmowanych przez obie drużyny zawsze wzbudza dodatkowe emocje. W sobotę (godzina 17) w Tarnobrzegu wielkie podkarpackie derby – starcie Siarki z ekipą Stali Stalowa Wola.
fot. Marcin Radzimowski
Gospodarze przystąpią do tego spotkania z pozycji sensacyjnego lidera rozgrywek. „Stalówka”, po ostatnich słabszych występach, jest dziewiąta, ale do swojego sobotniego rywala traci tylko cztery punkty.
[b]Derby bez faworyta, czy jednak ze wskazaniem?[/b]
- Mecz ze Stalą będzie jednym z prawdziwych sprawdzianów i da odpowiedź na pytanie, na co stać nas w tym sezonie – mówi prezes tarnobrzeskiego klubu Dariusz Dziedzic. Jakkolwiek pojedynki sąsiadów zza miedzy zwykle nie mają faworyta i rządzą się swoimi prawami, tak nie da się ukryć, że przed sobotnim przewagę, przynajmniej w sferze mentalnej, mają podopieczni Włodzimierza Gąsiora. Siarka wygrała wszystkie trzy domowe spotkania w tym sezonie, co prawda w najskromniejszych możliwych rozmiarach, ale zasłużenie i po dobrej grze, a w minioną niedzielę pokazała charakter w Pruszkowie wyszarpując rywalowi punkt w doliczonym czasie.
„Stalówka” sezon także rozpoczęła nieźle wygrywając trzy z czterech pierwszych meczów, rzuciła na kolana świetnym występem przeciwko Widzewowi, ale ostatnio wyraźnie złapała zadyszkę przegrywając dwa mecze z ligowymi przeciętniakami.
[b]Dla niego to szczególny mecz[/b]
Jednym ze „smaczków” sobotnich derbów będzie obecność w składzie Siarki Adriana Gębalskiego. 29-letni napastnik przez dwa sezony był czołową postacią Stali, zdobył dla niej łącznie 19 goli. Jego odejście do odwiecznego rywala wzbudziło dużo kontrowersji u kibiców obu zespołów. - Zdaje sobie z tego sprawę, że nie wszystkim kibicom Siarki ten transfer się podoba. A chyba jeszcze mniej tym ze Stalowej Woli. Ale gram już trochę lat w piłkę, nasłuchałem się na swój temat wiele rzeczy. To na mnie nie działa – zapewniał w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej „Gębal”. A przed meczem ze swoim byłym klubem pewności siebie na pewno mu nie zabraknie. Jest ostatnio w dobrej formie, zdobył dwie bramki, w tym zwycięską (rzadkiej urody) w spotkaniu z katowickim Rozwojem.
[b]Znowu remis, czy minimalne zwycięstwo?[/b]
To będzie już 33 starcie między Siarką a Stalą w historii, uwzględniając wyłącznie występy na szczeblu centralnym. Jak to zwykle bywa w derbach, najczęściej padającym wynikiem do tej pory był remis (13 razy), 10 razy wygrywali zielono-czarni, o jedno zwycięstwo mniej zanotowali na swoim koncie Siarkowcy. Bilans bramkowy także lekko na korzyść Stali (34:32).
Znakomita większość rozstrzygniętych spotkań kończyła się minimalnym zwycięstwem jednej z drużyn. Dość powiedzieć, że ostatnia wygrana któregokolwiek z zespołów różnicą więcej niż jednego gola miała miejsca … blisko 28 lat temu! W sezonie 1990/91, prowadzona wówczas przez Janusza Gałka, Siarka sensacyjnie rozgromiła Stal 4:1 (1:0) po golach Wójcickiego, Zielińskiego, samobójczym Kopcia i Gromka (honorowego gola dla gości zdobył Malawka, a rozpoczynający wówczas karierę Konrad Paciorkowski przy prowadzeniu 1:0 swojego zespołu obronił rzut karny).
[b]Punkty w derbach mają szczególną wartość[/b]
Ostatni pojedynek między tymi zespołami, rozegrany w maju, był pełen dramaturgii i zwrotów akcji. Siarka w ostatnich sekundach uratowała remis 2:2, a trener Krzysztof Łętocha był wściekły na swój zespół i sędziego. Gdy kilka dni później jego zespół odniósł zwycięstwo w kolejnym ligowym meczu, szkoleniowiec przyznał: - Zamieniłbym je na wygraną w derbach. Ona ma swoją szczególną wartość.
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]
ZOBACZ TAKŻE: Maciej Górski po meczu Miedź Legnica - Korona Kielce: Miedź ma bardzo mocny środek pola
(Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press)