Sevilla rozbiła Borussię M'Gladbach. Udany debiut Krychowiaka w LM (ZDJĘCIA, RELACJA)
Grzegorz Krychowiak zaliczył debiut w Lidze Mistrzów, a jego Sevilla rozbiła na własnym boisku rozbiła Borussię M'Gladbach 3:0!
Obydwa zespoły poprzedni sezon spędziły w Lidze Europy. Sevilla zdobyła puchar w Warszawie, po drodze rozprawiając się w 1/16 z Borussią Moenchengladbach (1:0, 3:2). Dziś obie ekipy zmierzyły się w Champions League, a debiut w elitarnych rozgrywkach zaliczył Grzegorz Krychowiak.
Pierwsze minuty zdecydowanie należały do gospodarzy. Strzał Vitolo z kilkunastu metrów odbił się od słupka, a dobitka Jose Antonio Reyesa przeleciał wysoko nad bramką. Odpowiedź "Źrebaków" była natychmiastowa. Piłka zagrywana z rzutu wolnego trafiła w polu karnym do Roela Brouwersa, a ten z kilku metrów uderzył głową tuż obok słupka bramki Sergio Rico. Przed przerwą trzy szanse na zdobycie bramki miał Kevin Gameiro. Napastnik gospodarzy dwukrotnie nie trafił z kilku metrów w światło bramki, a uderzenie z 7. metra obronił Yann Sommer.
Początek drugiej odsłony zadecydował o końcowym wyniku spotkania. Już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Vitolo był faulowany w polu karnym gości, za co Pavel Kralovec podyktował rzut karny. Do futbolówki podszedł Gameiro, który otworzył wynik spotkania ładnym strzałem pod poprzeczkę. Chwilę później Francuz miał okazję aby powtórzyć swój wyczyn. Piłka zagrywana z jedenastego metra tym razem zatrzymała się na poprzeczce bramki Borussii. Przyjezdni próbowali odpowiedzieć po kontrze wyprowadzonej przez Thorgana Hazarda. Belg zagrał do Raffaela, a napastnik z Moenchengaldbach uderzył tuz obok słupka.
Cały czas inicjatywę w spotkaniu mieli podopieczni Emery`ego. Strzał Evera Banegi głową po wrzutce Koke nie trafił do siatki, ale kolejna, już trzecia jedenastka dla gospodarzy została przez Banegę zamieniona na bramkę. Do końca spotkania podopieczni Luciena Favre'a nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki. Swoje szanse mieli też zmiennicy. Najpierw Sommer obronił strzał Ciro Immobile, ale dwie minuty później skapitulował już przy próbie dośrodkowania Yevhena Konoplyanki.
Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem gospodarzy, którzy powinni wygrać jeszcze wyżej. Trzy bramki to nie jest najwyższy wymiar kary dla ekip Favre'a. Krychowiak zagrał bardzo dobre zawody: był skuteczny w odbiorze i bardzo przydatny przy wyprowadzaniu piłki. Widać, ze Polak jest w dobrej dyspozycji.
W drugim spotkaniu grupy D, Juventus Turyn niespodziewanie pokonał na Etihad Stadium Manchester City 2:1.