Sekuterski z ŁKS dla Ekstraklasa.net: Z niecierpliwością czekam na kolejne mecze
Okres roztrenowania jest dobrą okazją do przyjrzenia się tym zawodnikom, którzy w meczach ligowych nie mieli okazji występować. Z takiego założenia wyszedł też Andrzej Kretek, planując sparingi i już w pierwszym z nich dając szansę między innymi rezerwowemu bramkarzowi. Adam Sekuterski nie ukrywał zadowolenia, że wreszcie mógł zagrać i to w pełnym wymiarze czasowym, podkreślając, że zamierza walczyć nawet o miejsce w pierwszym składzie.
fot. Paweł Łacheta / Polskapresse
Za nami cała runda jesienna, ale okazję do zaprezentowania się miałeś dopiero w sobotnim sparingu.
Przez całą rundę byłem non stop gotowy żeby stanąć między słupkami. Decyzja o tym, kto będzie bronił, należy jednak do trenerów. Ważne że teraz udało mi się zagrać w pełnym wymiarze czasowym. Bardzo mi tego brakowało. A jeszcze do tego przeciwnicy nieraz atakowali naszą bramkę, co mnie cieszy, bo miałem dzięki temu okazję do zaprezentowania swoich umiejętności. Z niecierpliwością czekam na kolejne mecze.
Wyglądasz na zadowolonego z tego jak się spisywałeś na bramce.
Czyste konto plus kilka pewnych interwencji... To był dobry mecz. O to chodzi w tym fachu. Liczę że z każdym kolejnym spotkaniem będzie coraz lepiej, a jeśli dodamy do tego solidnie przepracowany okres przygotowawczy, to na efekty nie będzie trzeba długo czekać.
Liczysz że po tym co już pokazałeś i po następnych sparingach dostaniesz od trenerów szanse także w meczach ligowych?
Jak każdy chciałbym grać. Do rundy wiosennej pozostało jeszcze trochę czasu, który chcę wykorzystać aby przekonać do siebie trenerów, pokazując się z dobrej strony nie tylko w trakcie treningów, ale podczas meczów kontrolnych.
Jak już mowa o rundzie wiosennej, uważasz że jest jeszcze szansa by powalczyć o awans? W końcu strata do Radomiaka jest dość spora...
Szansa jest zawsze. W piłce wszystko jest możliwe i trzeba o tym pamiętać przystępując do rundy rewanżowej. Walka o awans do ostatniego meczu to wręcz nasz obowiązek. Radomiak to najlepsza drużyna z którą do tej pory się spotkaliśmy. Solidna i dobrze grając w ofensywie. Ale nie zmienia to faktu, że należy się im zrewanżować wiosną w meczu u siebie.
Przez całą rundę mogłeś obserwować grę swoich kolegów. Jak uważasz, co trzeba poprawić by wszystko zaczęło odpowiednio funkcjonować i pozwoliło powalczyć o awans?
Na jesień na pewno brakowało szczęścia i zgrania. W trakcie letniej przerwy do zespołu dołączyło wielu zawodników, a nie było dużo czasu na zgranie i to wychodziło w trakcie meczów. Dodatkowo poziom trzeciej ligi znacznie różni się od czwartoligowych realiów. Przekonaliśmy się o tym na początku rozgrywek. Drużyny z czołówki grają solidnie i są o wiele cięższymi rywalami niż ci, z którymi wcześniej przyszło nam się mierzyć.
Czytaj także: Podsumowujemy zdobycze bramkowe ŁKS. Tylko 19 trafień przez całą jesień