Sebastian Mila z Lechii: Strzelałem gole w derbach Dolnego Śląska i Wiednia. Chciałbym też w Gdyni
Piłkarze Lechii Gdańsk przygotowują się do derbów Trójmiasta. O meczu w Gdyni z Arką rozmyśla i marzy także Sebastian Mila, pomocnik biało-zielonych.
fot. Fot. Paweł Relikowski
- Od początku ten sezon mi się dłużył w oczekiwaniu na derby - nie ukrywa Mila. - Wiemy jak szalenie ważne to będzie spotkanie dla naszych kibiców. Zresztą dla nas także. Zrobimy wszystko, żeby wygrać, ale pamiętajmy, że to jest futbol, to jest sport. Wiele czynników składa się na wynik. Tak jak z Piastem Gliwice graliśmy do końca, tak samo z Arką będziemy walczyć o trzy punkty i mam nadzieję, że to nam się uda.
Mila nie ukrywa, że czuje się dobrze fizycznie jest głodny gry.
- Oczywiście, że jestem gotowy, aby zagrać w derbach od początku meczu. Mam nadzieję, że to będzie dobre spotkanie. Wszyscy czekają na nie z niecierpliwością. Czas pokaże, kto zagra w tym meczu. Jak trener będzie widział na treningu, że jestem gotowy, to mnie wstawi do składu. Chciałbym trochę posmakować tych derbów, więc mam nadzieję, że zagram w nich chociaż trochę - powiedział.
Piłkarze, zwłaszcza ci bardziej emocjonalnie związani z drużyną, nie ukrywają, że mecz derbowy zawsze jest dla nich wyjątkowy.
- Na samym boisku wiele sytuacji powtarza się z innych meczów albo spotka się z nimi w kolejnych - mówi Sebastian. - Duże znaczenie ma przywiązanie do barw klubowych. Inaczej takie derby będzie odbierał Piotrek Wiśniewski czy ja, a inaczej piłkarze grający u nas z innych regionów Polski. To jest normalne, więc tutaj duże znaczenie ma, kto i jak podchodzi do takiego meczu emocjonalnie. W takiej sytuacji duże znaczenie ma aspekt psychologiczny.
Dla 34-letniego Mili to będzie dopiero pierwsza okazja, aby zagrać w spotkaniu derbowym w zespole Lechii przeciwko Arce.
- Nigdy nie miałem okazji zagrać w derbach Trójmiasta, a całe życie o tym marzyłem. Zawsze jakoś się mijałem, bo albo ja odchodziłem albo Arka grała w innej klasie rozgrywkowej. W grupach młodzieżowych grałem z Arką i pamiętam tylko, że zawsze wygrywaliśmy. (śmiech) Grałem do tej pory w derbach Dolnego Śląska przeciwko Zagłębiu Lubin oraz w derbach Wiednia z Rapidem. Była adrenalina, która pojawiała się w tygodniu poprzedzającym mecz. Ten tydzień powinien zlecieć szybko, a czas właśnie będzie leciał powoli. Każdego dnia czeka się kiedy będzie już następny dzień. Kolejny trening i to oczekiwanie, aby w końcu już był mecz. To się dłuży. Jak już będzie zgrupowanie, wyjazd na mecz, to fantastyczna sprawa. To się wspomina całe życie - powiedział pomocnik Lechii.
Sebastian pamięta atmosferę derbów Dolnego Śląska i Wiednia.
- Jedne i drugie były bardzo gorące. Mam nadzieję, że derby Trójmiasta będą dla mnie równie szczęśliwe, jak to było w poprzednich klubach, bo w Śląsku i Austrii strzelałem bramki w derbach. Bardzo bym chciał, żeby podobnie było w Gdyni - zdradza Mila.
Sebastian spotka w Gdyni Michała Globisza, który ściągał Milę do Lechii, a teraz jest wiceprzewodniczącym rady nadzorczej w Arce.
- Nawet jak się spotkamy na stadionie to nie będziemy poruszać emocjonalnych stosunków między Arką i Lechią. Będziemy rozmawiać o bieżących rzeczach i o historii. Nie chcę podgrzewać atmosfery, bo to nie jest potrzebne - powiedział Mila.
Kibice cały czas motywują piłkarzy i pokazują jak ważny będzie niedzielny mecz w Gdyni.
- Nie raz spotykamy naszych kibiców na ulicy i rozmawiamy na ten temat. Jesteśmy świadomi, że derby są już bardzo blisko. Podczas meczu z Piastem dali próbkę tego, co nas czeka w niedzielę. To jest niesamowite. Pojedziemy na wyjazd i będziemy się czuli jak u siebie, bo nasi kibice potrafią zadbać o taką atmosferę. Oczywiście czasami jest trudniej, ale zawsze starają się na 100 procent, na maksa i wierzę, że to im się uda w Gdyni - zakończył Sebastian.