menu

Sebastian Mila, kapitan Lechii: Presja rośnie, ale jesteśmy głodni sukcesu

16 kwietnia 2016, 21:54 | Paweł Stankiewicz, Lubin

Lechia w Lubinie przełamała się na wyjeździe i po blisko pół roku wygrała mecz na boisku rywala. Zadowolenia z tego nie krył Sebastian Mila, kapitan biało-zielonych.


fot. Fot. Karolina Misztal

- To był trudny przeciwnik. Zagłębie niedawno już nas pokonało - mówi Sebastian. - Ta drużyna w ostatnim czasie mało meczów przegrywa i jest chwalona. To przełamanie przyszło w odpowiednim momencie dla nas i tym bardziej się z tego cieszymy. I koniec. Na tym mecz się zakończył. Przed nami mecz z Pogonią i jedziemy dalej.

Biało-zieloni w pierwszej połowie prezentowali się szczególnie dobrze, a obecny na stadionie Czesław Michniewicz, trener Pogoni, mówił że przerwie z uśmiechem, że chyba drużyna ze Szczecina nie ma po co jechać do Gdańska.

- To nam schlebia, ale trener Michniewicz chce uśpić naszą czujność - śmieje się Mila. - To jest niesamowity taktyk. Pierwsza połowa była znakomita w naszym wykonaniu i dominacja była po naszej stronie. Początek drugiej połowy był słabszy i Zagłębie to wykorzystało, ale potem znowu doszliśmy do głosu i byliśmy drużyną, która bardziej zasłużyła na zwycięstwo. Tym razem bardziej poczekaliśmy na Zagłębie, nie graliśmy wysokim pressingiem. Wszyscy pracowaliśmy w defensywie i Zagłębie nie mogło sobie stworzyć klarownych sytuacji. Po przerwie dominowaliśmy długimi fragmentami. Przełamanie przyszło w najbardziej istotnym momencie, bo musimy gonić drużyny, które mają więcej punktów niż my. Zwycięstwo dużo nam daje, ale już powiedzieliśmy sobie, że mecz jest zamknięty i tylko przeanalizujemy błędy.

Lechia miała mieć mniejszą presję po awansie z siódmego miejsca do grupy mistrzowskiej. Wygrywając z Zagłębiem rozbudziła jednak nadzieje, a kibice będą liczyć punkty.

- To prawda - mówi kapitan Lechii. - Presja rośnie, ale może i dobrze. Wiemy, że presja jest i będziemy z tym żyli cały czas. Widać przy tym, że zespół jest głodny zwycięstw i sukcesu. Mieliśmy bardzo trudne momenty i teraz jest taki czas, że wyszliśmy trochę na prostą. Nie chcę stopować naszej radości, bo na nią zasłużyliśmy. Mentalność naszej drużyny jednak się zmieniła, bo ciężko pracujemy i zachowujemy pokorę i czekamy na kolejny mecz. Kibice o tym wiedzą i nas wspierają.

Przed Lechią trudny okres, bo dopiero skończyli mecz w Lubinie, a w ciągu kilkunastu dni zagrają z Pogonią Szczecin, Piastem Gliwice i Lechem Poznań.

- Wytrzymamy, bo fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani. Drużyna nabiera chęci, a to powoduje, że serce pozwoli walczyć o najwyższe cele - zakończył Mila.

Follow @baltyckisport