Sebastian Janik i Jakub Bąk pomogą utrzymać GKS Tychy
Obaj ci piłkarze mają predyspozycje i talent do gry w ekstraklasie, ale czasami tak bywa, że trzeba zrobić krok w tył, aby potem wykonać dwa kroki do przodu - powiedział dyrektor sportowy GKS-u Tychy Marcin Adamski przedstawiając Sebastiana Janika i Jakuba Bąka.
fot. M. Długasiewicz/gkstychy.info
Street workout w Wodzisławiu Śl. Tak ćwiczy młodzież. Zima im nie straszna [ZDJĘCIA + WIDEO]
Janik został wypożyczony z Ruchu Chorzów na rok, a umowa wypożyczenia Bąka z Pogoni Szczecin obowiązuje do końca sezonu. Ten drugi wrócił do GKS-u po półtorarocznej przerwie. - Dla nas to bardzo ważne, że obaj zostali wypożyczeni za darmo - cieszył się dyrektor Adamski.
W Tychach trwa prawdziwa rewolucja. Siedmiu piłkarzy usłyszało, że ma szukać nowych klubów (Mariuszem Masternakiem interesuje się Nadwiślan Góra). Nie przedłużono kontraktu z bramkarzem Markiem Igazem, a Hubert Otręba po okresie wypożyczenia wrócił do Ruchu. Rozwiązano kontrakt z Sergejsem Kożansem. Na razie oprócz Janika i Bąka GKS wzmocnili też Łukasz Grzeszczyk z Sandecji Nowy Sącz i Tomasz Porębski z Jagiellonii.
Za zmianami w tyskim klubie stoją dyrektor Adamski i trener Tomasz Hajto. To oni podjęli się misji uratowania GKS-u przed spadkiem do II ligi. - Bardzo fajnie, że Tomasz Hajto podjął się takiego zadania - ocenia Jakub Bąk. - To człowiek, który bardzo dużo przeżył w piłce i ma wielkie doświadczenie. Już sama rozmowa z nim była bardzo pozytywna, zachęciła mnie do tego, aby iść w tym samym kierunku, co trener. Razem z nim i dyrektorem Adamskim nadajemy na tych samych falach. Nie obawiam się tego, że przy trenerze Hajcie trzeba będzie mocno pracować. Skoro mamy dążyć do niemieckiego futbolu, to trzeba zasuwać.
- Dobrze jest trafić pod skrzydła tak dobrego trenera - dodał Janik. - Chcemy mu pomóc, tak jak on pomógł teraz nam. Tychom należy się wyższe miejsce niż to, które zajmują.