menu

Scholes, Gerrard i Hodgson o Rooneyu. Czy napastnik najlepsze lata ma za sobą?

31 maja 2014, 15:38 | Michał Kozera

Paul Scholes wypowiedziami na swoim blogu dał początek serii dyskusji na temat Wayne’a Rooneya. Były piłkarz przyznał, że Rooney źle dysponuje swoimi możliwościami, a być może i najlepsze lata ma za sobą. W obronie napastnika stanęli Steven Gerrard i Roy Hodgson.

– Nie mówię, że Wayne miałby nie dostać powołania, ale jeśli w okresie przygotowawczym lub w pierwszym meczu Mundialu nie strzeli bramki, interesujące będzie zobaczyć czy sztab Anglii ma jaja by go zastąpić – pisał ponad tydzień temu Paul Scholes na swoim blogu dla Paddy Power. Legenda Manchesteru United i zespołowy kolega Rooneya (a na zakończenie zeszłego sezonu również zastępca trenera Anglika) postanowił wziąć na warsztat czołowego napastnika reprezentacji Anglii i „Czerwonych Diabłów”.

Słowa powyżej należą w zasadzie do „najostrzejszych”, bowiem rudowłosy pomocnik wcale nie zamierza sprezentować Rooneyowi drugoplanowej roli. Według niego 28-latek swoim stylem gry doskonale sprawdziłby się na środku pomocy, będąc liderem zespołu: - Jego najlepszymi atrybutami są energia, zaangażowanie i żądza zwycięstwa, która jest niewiarygodna – jednak ponad wszystko atrybutami są jego gole. Wayne chce być odpowiedzialny za wynik. Może grać na lewej i prawej obronie, czasami robi zbyt wiele, zamiast oszczędzać siebie i swoją energię na to, czego zespół potrzebuje – piłkę w siatce.

- Wayne ma wspaniały wynik bramkowy dla swojego kraju z 38 bramkami w 89 spotkaniach, jednak grał w ośmiu spotkaniach Mistrzostw Świata bez bramki. Oczekuje się od niego więcej. Jeśli Wayne zamierza być jednym z najlepszych zawodników na świecie, ten Mundial jest na to szansą. Być może Wayne czuje presję gry dla Anglii w ostatnich dwóch mistrzostwach świata, gdzie nie trafiał. Wiem, jak trudne potrafi to być.

Chociaż słowa Paula Scholesa więcej mają w sobie rad niż oskarżeń, w obronę wziął reprezentacyjnego kolegę (a przecież klubowego rywala) Steven Gerrard mówiąc: – Paul Scholes się myli. Myślę, że Rooney był najlepszym zawodnikiem Manchesteru United w domu oraz w Europie. Miał niesamowitą formę. To tylko moja ocena, jednak z tego co widziałem w jego występach dla United, jego forma była naprawdę pozytywna – powiedział kapitan reprezentacji odnosząc się do minionego sezonu Rooneya.

Gerrard dodaje również słowa istotne w kontekście ogromnego zaangażowania Rooneya w jego obowiązki: –Pracował w tym tygodniu bardzo ciężko i zdecydował wykonywać swój własny, tygodniowy, dodatkowy trening. Wygląda na jadącego na te mistrzostwa w o wiele lepszym nastroju niż na poprzednie, kiedy miał na głowie minione kontuzje. Jestem podekscytowany obecną dyspozycją Wayne’a Rooneya.

Mimo tych słów w spotkaniu towarzyskim z Peru Rooney nie trafił bramki. Obyło się również bez asyst, a zawodnik został zmieniony w 66. minucie po dość przeciętnym występie. Nie odbiło się to na opinii napastnika u Roya Hodgsona, który nadal wypowiada się o nim w samych superlatywach: - Jestem zadowolony z występu Wayne’a Rooneya. Rooney i Gerrard są ważnymi członkami składu, a wynik 3:0 to szansa dla młodszych zawodników. Uważam zresztą, że kondycja Rooneya się stale poprawia. Nie mam żadnych obaw w tym temacie. Jego poziom i poświęcenie są najwyższej próby, nawet w takim spotkaniu jak to. Ma jeszcze dwa tygodnie by to utrzymać. Jestem bardzo zadowolony z takich opcji w ataku.

Przed Rooneyem najważniejszy i – kto wie – możliwe, że ostatni tak ważny sprawdzian w jego karierze. Scholes jasno dał znać, że od niego oczekuje się bramek, jednak „Wazza” niejednokrotnie pokazał, że jego mocnymi stronami są nie tylko gole, ale również praca na boisku, asysty, wspomaganie środka pola czy powroty do defensywy. Siła ofensywna reprezentacji Anglii jest bardzo silna. Daniel Sturridge oraz Danny Welbeck mogą zgarnąć miejsca w ataku kosztem cofnięcia Rooneya do tyłu. Czy tak się stanie, dowiemy się już w spotkaniach z Ekwadorem oraz Hondurasem, ostatnimi sprawdzianami Anglików (oraz Rooneya) przed Mundialem w Brazylii.

Śledź autora na Twitterze: @KozeraM

Źródło: SkySports


Polecamy