Dramat Krzysztofa Piątka i jego drużyny. Napastnika strzelił gola, ale jego zespół odpadł w dramatycznych okolicznościach
Puchar Niemiec. Hertha Berlin dość nieoczekiwanie wygrywała z Schalke 04 2:0 w 3. rundzie Pucharu Niemiec, ale ostatecznie przegrała 2:3 po golu w dogrywce. Drużyna ze stolicy Niemiec postawiła w wyjazdowym spotkaniu na kontrataki i dwa z nich zakończyły się bramkami. Prowadzenie Hercie zapewnił Pascal Kopke, a tuż przed przerwą napastnik obsłużył podaniem Krzysztofa Piątka. Polak z zimną krwią wykorzystał bierność pilnującego go obrońcy i pokonał bramkarza płaskim strzałem.
fot. EASTNEWS
Mecz 3. rundy Pucharu Niemiec był debiutem od pierwszej minuty dla Krzysztofa Piątka w barwach Herthy Berlin. Polski napastnik grał już w lidze w miniony piątek, ale wszedł na boisko w drugiej połowie. Jurgen Klinsmann wierzy w umiejętności naszego napastnika i dał mu duży komfort. Polski napastnik potrzebował zaledwie 39 minut, by zdobyć bramkę dla swojego zespołu. Ale zacznijmy od początku.
Defensywnie nastawiona Hertha czekała na własnej połowie, by zaskoczyć rywali kontratakiem. Jeden z nich zakończył się golem na 1:0. W 12. minucie Krzysztof Piątek z głębi pola dograł do ustawionego na skrzydle Wolfa. Ten dośrodkował płasko w pole karne, gdzie Pascal Kopke fantastycznie wykończył akcję gości.
W 39. minucie nastąpił kolejny błyskawiczny kontratak Herthy. W dwóch piłkarzy na trzech rywali wyszli goście, Kopke obrócił się z futbolówką w polu karnym, dograł do Krzysztofa Piątka, który zaraz po przyjęciu precyzyjnie uderzył na krótki słupek. Pozbawiony czujności bramkarz przepuścił ją pod ramieniem i mieliśmy już 2:0 dla gości!
Zespół z Gelsenkirchen prowadził grę, ale niewiele wynikało z tej przewagi. Jedną z groźniejszych akcji przeprowadził duet Harit-Gregoritsch, ale po strzale Austriaka piłka poszybowała w trybuny. Koncentrację piłkarze Herthy stracili w 75. minucie. Daniel Caligiuri otrzymał wysokie prostopadłe podanie, dotarł do futbolówki tuż przed linią końcową, zwiększył kąt do bramki i strzałem na bliższy słupek pokonał Jarsteina. Bramkarz Herthy mógł się lepiej zachować przy strzale.
Na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry było już 2:2. Płaskie dośrodkowanie w pole karne, jeden z piłkarzy przepuścił piłkę między nogami, a ta padł łupem Harita. Ten uderzył na bramkę i po raz kolejny lepiej mógł się zachować Jarstein.
W dogrywce prąd odcięło jednemu z obrońców Herthy - Tournaridze. Zawodnik wpadł w szał po kontakcie z rywalem i rzucił skrzynką z napojami. Próbował go uspokajać szkoleniowiec Schalke, ale tylko pogorszył sprawę. Zawodnik za swoje zachowanie zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Grając w osłabieniu Hertha odważnie atakowała. W 110. minucie berlińczycy dograli kąśliwe dośrodkowanie w pole karne, po chwili nastąpiło tuż przed bramkę i Krzysztof Piątek przypadkowo uderzył głową na bramkę, upadając jednocześnie na ziemię. Piłka została wybita z linii bramkowej.
W 115 minucie było już po meczu. Atak Herthy zakończył się głupią stratą i błyskawicznym kontratakiem. Benito Raman popędził z piłką całą połowę gości i pokonał Jarsteina strzałem między nogami. Ależ dramat zespołu Krzysztofa Piątka.
LIGA NIEMIECKA w GOL24
Więcej o LIDZE NIEMIECKIEJ - newsy, wyniki, terminarz, tabela