Sandecja niepokonana!
Święto na trybunach, walka na boisku i twierdza Nowy Sącz dalej niepokonana! Sandecja pokonała Górnik Zabrze 2:1.
Mecz rozpoczął się od przewagi gości, którzy w pierwszym fragmencie spotkania, mając więcej atutów w środkowej strefie boiska, dominowali w Nowym Sączu. Sandecja rozpoczęła spotkanie jakby przestraszona marką rywali. Przewaga gości przyniosła efekt po 20 minutach, gdy Tomasz Zahorski trafił do pustej bramki z 5 metrów. Po stracie gola, do końca pierwszej połowy gospodarze próbowali odrobić straty, jednak mądrze grający w obronie goście nie pozwalali na wiele. Okazje do wyrównania mieli m.in. Piegzik i Gawęcki, ale byli nieskuteczni.
Każdy z obecnych na stadionie kibiców w momencie, gdy sędzia rozpoczynał drugą część gry, marzył, ale nie wierzył chyba w to co miało nastąpić za 45 minut. A po przerwie zobaczyliśmy inną Sandecję. Gospodarze zagrali inną piłkę niż w pierwszej połowie a piłkarze z Zabrza zlekceważyli gospodarzy zapominając, że mimo obecności licznej grupy swoich kibiców, przyjdzie im się zmierzyć z 12 rywalami – 11 na boisku plus publicznością, jak zwykle w Nowym Sączu rewelacyjnie reagującą na wydarzenia meczowe.
I tak po godzinie gry kapitan gospodarzy dał przykład piękną główką, że jednak Górnik nie taki straszny. 11 minut później obrona gości została rozbita. Piękną piłkę otrzymał od Gawęckiego Rudolf Urban i w Nowym Sączu stadion przy Kilińskiego 47 oszalał!
Po tym golu Sandecja grała w dalszym ciągu bardzo mądrze i tylko nieskuteczności Arkadiusza Aleksandra goście zawdzięczają, że z Nowego Sącza nie wyjeżdżają z większym bagażem goli.
Twierdza Nowy Sącz nadal niepokonana, a za dzisiejszy mecz ogromne brawa należą się wszystkim. Dla zawodników, sztabu trenerskiego Sandecji, a także dla fantastycznej publiczności, która niewątpliwie ma swój wkład w dzisiejszy sukces swoich ulubieńców.