Oceniamy bramkarzy Sandecji za rundę jesienną
W rundzie jesiennej sezonu 2012/2013 Sandecja w swojej kadrze posiadała trzech bramkarzy: Marcin Cabaja, Pawła Zwolińskiego i Sebastiana Kosiorowskiego. Tylko pierwszy z nich posmakował gry w pierwszym składzie, ale my pod lupę wzięliśmy wszystkich. Zobacz jak, subiektywnie ich oceniliśmy.
fot. Ryszard Kotowski
Marcin Cabaj - najlepszy zawodnik Sandecji w rundzie jesiennej. Jego interwencje nie raz, nie dwa ratowały biało-czarnych przed utratą bramki. W takiej formie przydałby się nie jednemu klubowi z ekstraklasy, dlatego działacze z Nowego Sącza będą się musieli sporo natrudzić, by zatrzymać go przy Kilińskiego 47. Dostałby od nas dziesiątkę, gdyby nie błędy w meczach z Górnikiem Wałbrzych, ŁKS-em Łódź i Kolejarzem Stróże.
Ocena: 9,5
Transfer: musi zostać
Paweł Zwoliński - od zawsze w Sandecji i chyba na zawsze w niej pozostanie. W tej rundzie po raz pierwszy na dłuższy okres czasu został rezerwowym bramkarzem. Ciężko jest coś więcej o nim napisać, ponieważ nie rozegrał ani jednej minuty w pierwszej lidze. Naszym zdaniem powinien zostać w Nowym Sączu, bo jego umiejętności w pewnym momencie mogą się okazać bardzo przydatne.
Ocena: brak
Transfer: powinien zostać
Sebastian Kosiorowski - mimo, iż prywatnie Sebastian jest naprawdę miłym facetem, uważamy go za jedną z największych pomyłek transferowych Sandecji w ostatnich latach. Trener Tajduś powiedział kiedyś, że poziom umiejętności bramkarskich byłego gracza Górnika Wieliczka jest za niski nawet na trzecią ligę, wobec tych słów dawnego szkoleniowca Limanovii Limanowa, dziwi fakt, że Sebastian w kilku meczach, kosztem Pawła Zwolińskiego, znalazł się na ławce rezerwowych Sandecji.
Ocena: brak
Transfer: musi odejść
Oceny w skali 1 – 10
SANDECJA NOWY SĄCZ - serwis specjalny Ekstraklasa.net