Sandecja uratowała remis ze Stomilem w doliczonym czasie gry
Sandecja w meczu 2. kolejki 1. ligi zremisowała ze Stomilem 2:2. Nowosądeczanie jeszcze w doliczonym czasie gry przegrywali, ale gola na wagę remisu w 92. minucie strzelił Arkadiusz Aleksander.
fot. PIOTR KRZYZANOWSKI/POLSKA PRESS
Wielkie emocje towarzyszyły nam na stadionie OSiR-u w Olsztynie już od początku spotkania. Po pierwszych minutach meczu bardziej pozytywne wrażenie po swojej agresywnej grze na murawie pozostawiali piłkarze Stomilu. Olsztyński zespół umiejętnie utrzymywał się przy piłce oraz był groźni ze stałych fragmentów gry, co w końcu musiało zaowocować.
Właśnie po jednym z rzutów wolnych padła pierwsza bramka dla drużyny gospodarzy. W 33. minucie bezpardonowo na lewej stronie boiska Dawid Szufryn sfaulował Irakliego Meschię. Ukraiński piłkarz osobiście podszedł do wykonania stałego fragmentu, a piłka po jego dośrodkowaniu, jeszcze po rykoszecie jednego z zawodników Sandecji, wylądowała w siatce rywali. Ostatecznie bramka została przypisana Ukraińcowi.
Pod koniec pierwszej części spotkania swojej szansy próbował Arkadiusz Aleksander, jednak dobrze ustawiony Piotr Skiba sparował jego strzał na rzut rożny. Do przerwy piłkarze gospodarzy schodzili z zasłużonym prowadzeniem 1:0.
Tuż po wznowieniu meczu Stomil dalej kontrolował jego przebieg. Dużą aktywność i chęć do gry prezentował Rafał Kujawa. Również świetnie na prawej stronie prezentował się przez całe spotkanie kapitan „biało-niebieskich” Janusz Bucholc.
W 68. minucie przed świetną okazją stanął Grzegorz Lech. Powracający do Olsztyna piłkarz oddał potężny strzał z okolic 25. metra, czym sprawił Łukaszowi Radlińskiemu spore trudności ze złapaniem piłki.
5 minut przed końcem regulaminowego czasu gry Stomil podwyższył wynik na 2:0. Gol ponownie padł po wykonywanym stałym fragmencie gry. Z rzutu rożnego wprost na głowę Michała Trzeciakiewicza futbolówkę zacentrował Irakli Meschia, a ten pierwszy bez problemu pokonał bramkarza Sandecji.
Gdy na trybunach trwała jeszcze wrzawa po zdobytej golu przez piłkarzy Stomilu, emocje kibiców gospodarzy ostudził Oleksandr Tarasenko. Sandecja zaatakowała zaraz po wznowieniu gry ze środka boiska, co wykorzystał bezlitośnie ukraiński zawodnik. Strzelona bramka dała nadzieję zespołowi gości. W szeregach olsztyńskiego zespołu wdała się nerwowość, która spowodowała dramatyczną końcówkę. Kiedy wydawało się, że Stomil zdobędzie kolejny komplet punktów, to w doliczonym czasie gry piłkarze Sandecji zdołali wyrównać. Fenomenalnie posłaną piłkę z lewego skrzydła wykończył strzałem głową Arkadiusz Aleksander.
Stomil Olsztyn zakończył to spotkanie remisem, chociaż można uznać ten wynik za swoistą porażkę, gdyż zwycięstwo zawodnicy mieli na wyciągnięcie ręki. Wygrana w tym spotkaniu dawała „biało-niebieskim” pozycję lidera. Ostatecznie remis w tym spotkaniu spowodował, że Stomil plasuje się na trzecim miejscu w ligowej tabeli.