menu

Plebiscyt "Jedenastka sezonu Nice 1 Ligi" - BRAMKARZ: Łukasz Radliński [WYWIAD]

6 czerwca 2017, 14:20 | DW

Trudno byłoby wyobrazić sobie awans Sandecji bez dobrej postawy Łukasza Radlińskiego między słupkami bramki zespołu z Nowego Sącza. Zaowocowało to nominacją bramkarza w plebiscycie na najlepszą jedenastkę sezonu Nice 1 Ligi. Jak sam piłkarz ocenia sezon zakończony awansem? - Marzenia są po to, żeby je spełniać i zrealizowaliśmy nasz wspólny cel - stwierdził, gdy zadzwoniliśmy z informacją o nominacji.


fot.

fot.
1 / 2

Należą się Wam gratulacje za awans do Ekstraklasy. Sprawiliście dużą niespodziankę, ale jak Pan ocenia ten sezon?
Ten sezon był bardzo ciężki, zarówno dla mnie, jak i całej drużyny. Był taki moment, kiedy przegraliśmy dwa mecze z rzędu i niektórzy kibice już nas przekreślili, ale pokazaliśmy charakter w meczu z Wigrami (26. kolejka 1:0 dla Sandecji – przyp. red.), potem seria zwycięstw i to nam dało wymarzony awans.

Jaki był najbardziej pamiętny moment albo najważniejszy mecz sezonu?
Właśnie wcześniej wspomniany mecz z Wigrami. Od tego wszystko się zaczęło, nastąpiło przełamanie i potem było nam już lżej.

Przychodząc w 2014 roku do Sandecji, przeszło w ogóle przez myśl, że awans do Ekstraklasy będzie realny?
To było moje wielkie marzenie. Klub również miał zamiar awansować po raz pierwszy w swojej historii, ale przez dwa lata graliśmy o utrzymanie. Nic nie zapowiadało, że w moim trzecim roku w Sandecji zapewnimy sobie awans. Marzenia są po to, żeby je spełniać i zrealizowaliśmy nasz wspólny cel.

Ten awans to spełnienia takiego piłkarskiego marzenia? W końcu wciąż czeka Pan na debiut.
Powiem szczerze, że teraz chcemy wyjechać na wakacje i troszkę odpocząć od tego wszystkiego. Prognozy i nasze zamiary przedstawimy sobie po powrocie z urlopów. Wtedy spotkamy się na pierwszym treningu, damy sobie odpowiedź na pytania „Czego od siebie oczekujemy?” i dopiero wówczas będziemy o nie walczyć.

Czy jako beniaminek będziecie skazani na walkę o utrzymanie?
Zawsze dla beniaminka celem nadrzędnym jest utrzymanie się w Ekstraklasie. Nie można popadać w zbyt duży optymizm i mówić, że na koniec przyszłego sezonu będziemy bardzo wysoko. Jeśli uda nam się zostać, będziemy myśleć, co dalej.

Zachował Pan 11 razy czyste konto w Nice 1. Lidze. Ile spodziewa się Pan w Lotto Ekstraklasie?
To trudne pytanie, bo wiadomo, że w Ekstraklasie jest o wiele więcej dobrych napastników, którzy potrafią seriami strzelać gole. Dla piłkarza żadne statystyki nie grają roli, najpierw trzeba będzie wywalczyć sobie pierwszy skład i ciężko pracować, bo wiem, że poprzeczka będzie zawieszona bardzo wysoko. Klasyfikacje „na zero z tyłu” itp. robią wrażenie dopiero na koniec sezonu, ale w jego trakcie w ogóle się o tym nie myśli. My również przywiązujemy do tego niedużą wagę.

Zapamiętał Pan jakąś szczególną interwencję?
Fajny moment miałem na Chojniczance (28. kolejka; 2:1 dla Sandecji – przyp. red.), gdzie przy stanie 1:0 dla nas ledwo obroniłem główkę Mikołajczaka. To był taki moment, że wygraliśmy, ale gdyby nie ta interwencja, różnie mogłoby się to potoczyć. Mecze na styku też trzeba umieć wybronić.

W Ekstraklasie Sandecji przyjdzie mierzyć się z Lechem Poznań. Był Pan zawodnikiem Lecha przez niemal rok, ale bez występu w pierwszym zespole. Czy to będzie okazja do rewanżu, w związku z tym, że Lech nie dał Panu szansy?
Trafiłem do Lecha jako niedoświadczony zawodnik, miałem około 20 lat i nie wiązałem nadziei z występami w pierwszym składzie. To był wówczas bardzo mocny zespół, na każdej pozycji mieli klasowych piłkarzy i sam pobyt tam był już dla mnie dużym osiągnięciem. Był tam Piotr Reiss, Piotr Świerczewski, Bartosz Bosacki – zawodnicy, których z przyjemnością się oglądało. Na bramce również miałem ogromną konkurencję – świetnie spisywali się Waldemar Piątek i Krzysztof Kotorowski. Nie mam żalu do Lecha, że nie zagrałem w pierwszym zespole, bo sama praca z takimi bramkarzami to ogromne doświadczenie. Tam nauczyłem się najwięcej i bardzo się rozwinąłem. Ja sam jestem z Poznania, więc przyjazd na Bułgarską to będzie dla mnie niesamowite przeżycie.

Są już jakieś plany na przyszły sezon? W klubie dużo się o tym mówi, czy na razie celebrujecie zwycięstwo?
Na razie to chcę odpocząć od ciężkiego i długiego sezonu. Najlepiej z żoną, myślimy już nad jakąś wycieczką za granicę. Czeka nas w końcu ciężka praca.


[url="http://www.gol24.pl/1-liga/a/plebiscyt-jedenastka-i-pilkarz-sezonu-nice-1-ligi-glosowanie-ruszylo,12148563/" title=""]>>> ZOBACZ NOMINOWANYCH WE WSZYSTKICH KATEGORIACH


Polecamy