menu

Muszą zagrać inaczej

4 kwietnia 2017, 11:00 | Remigiusz Szurek sport@dziennik.krakow.pl

I liga piłkarska. Piłkarze Sandecji są niepocieszeni po wyjazdach, a w środę grają w Tychach.

 Obrońca Adrian Basta przyznaje, że nie jest zadowolony ze swojego występu, ale nie poddaje się
Obrońca Adrian Basta przyznaje, że nie jest zadowolony ze swojego występu, ale nie poddaje się
fot. fot. Adrian Maraś

Piłkarzom Sandecji Nowy Sącz nie wiedzie się w meczach wyjazdowych. Podopieczni trenera Radosława Mroczkow-skiego w bieżącym sezonie występując w roli gości, zanotowali aż pięć porażek. Oprócz tego mieli trzy wygrane i remisy.

Tylko w trakcie rundy wiosennej „biało-czarni” w dwóch potyczkach poza własnym stadionem dwukrotnie przegrywali: kolejno 0:2 z Górnikiem Zabrze oraz ostatnio w takich samych rozmiarach z Olimpią w Grudzią-dzu.

- Ciężko powiedzieć, jaka jest przyczyna naszej gorszej postawy w meczach wyjazdowych - zastanawia się Adrian Basta. - Być może wpływ na ten stan rzeczy ma fakt, że rywalizując na obcych boiskach cofamy się nieco głębiej, dajemy sobie narzucić styl gry przeciwnika. U siebie jesteśmy o wiele bardziej pewni siebie, gramy wyżej, co przynosi pozytywne efekty. To chyba główny powód - dodaje.

28-letni obrońca, który w tym sezonie zanotował jak na razie trzy ligowe występy, w Grudziądzu wyszedł co prawda na plac gry w podstawowym składzie, ale zszedł z murawy już w 42 minucie.

- Nie jestem zadowolony z mojego występu, ale taka była decyzja trenera i nie mnie ją oceniać. Wiadomo, że każdy piłkarz chciałby grać jak najwięcej. Na pewno będę jeszcze ciężej harował na treningach i czekał na kolejną szansę gry. Jestem gotowy, by pomagać zespołowi - dopowiada.

- Punktując tylko u siebie, nie można myśleć o byciu w czołówce - przypomina Grzegorz Baran. 34-letni pomocnik sądeczan, podobnie jak jego koledzy z zespołu, świetnie zdaje sobie sprawę z tego faktu. - Po prostu musimy przełamać tę naszą niemoc. Często jeden udany mecz rozpoczyna dobrą serię. Wierzę, że tak stanie się już niebawem - kwituje doświadczony zawodnik.

Ostatnim razem pierwszoligowcy z miasta nad Dunajcem cieszyli się z wyjazdowego triumfu jeszcze w październiku ubiegłego roku, gdy wygrali w Pruszkowie ze Zniczem 3:1. Z kolei ostatni wyjazdowy punkt wywalczyli w listopadzie, bezbramkowo remisując z Wisłą w Puławach.

Teraz przed Sandecją kolejny wyjazd, w środę jej piłkarze udadzą się do Tychów, by rywalizować z tamtejszym GKS-em. To zaległy mecz z 19. kolejki. - Chcemy udowodnić swoją wartość, sobie i naszym kibicom -mówi Basta. - Potrafimy grać w piłkę, mamy silny zespół, a w składzie wielu dobrych zawodników, co niejednokrotnie pokazaliśmy już w tym sezonie. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że GKS gra o życie, zajmuje przecież przedostatnie miejsce w tabeli i bardzo potrzebuje punktów. My jednak także szykujemy się do tej potyczki, jak do swojego najważniejszego meczu. Koncentrujemy się na każdym najbliższym spotkaniu, nie myślimy o niczym więcej. Szykuje się zatem bardzo ciekawy mecz.