Muszą zagrać inaczej
I liga piłkarska. Piłkarze Sandecji są niepocieszeni po wyjazdach, a w środę grają w Tychach.
fot. fot. Adrian Maraś
Piłkarzom Sandecji Nowy Sącz nie wiedzie się w meczach wyjazdowych. Podopieczni trenera Radosława Mroczkow-skiego w bieżącym sezonie występując w roli gości, zanotowali aż pięć porażek. Oprócz tego mieli trzy wygrane i remisy.
Tylko w trakcie rundy wiosennej „biało-czarni” w dwóch potyczkach poza własnym stadionem dwukrotnie przegrywali: kolejno 0:2 z Górnikiem Zabrze oraz ostatnio w takich samych rozmiarach z Olimpią w Grudzią-dzu.
- Ciężko powiedzieć, jaka jest przyczyna naszej gorszej postawy w meczach wyjazdowych - zastanawia się Adrian Basta. - Być może wpływ na ten stan rzeczy ma fakt, że rywalizując na obcych boiskach cofamy się nieco głębiej, dajemy sobie narzucić styl gry przeciwnika. U siebie jesteśmy o wiele bardziej pewni siebie, gramy wyżej, co przynosi pozytywne efekty. To chyba główny powód - dodaje.
28-letni obrońca, który w tym sezonie zanotował jak na razie trzy ligowe występy, w Grudziądzu wyszedł co prawda na plac gry w podstawowym składzie, ale zszedł z murawy już w 42 minucie.
- Nie jestem zadowolony z mojego występu, ale taka była decyzja trenera i nie mnie ją oceniać. Wiadomo, że każdy piłkarz chciałby grać jak najwięcej. Na pewno będę jeszcze ciężej harował na treningach i czekał na kolejną szansę gry. Jestem gotowy, by pomagać zespołowi - dopowiada.
- Punktując tylko u siebie, nie można myśleć o byciu w czołówce - przypomina Grzegorz Baran. 34-letni pomocnik sądeczan, podobnie jak jego koledzy z zespołu, świetnie zdaje sobie sprawę z tego faktu. - Po prostu musimy przełamać tę naszą niemoc. Często jeden udany mecz rozpoczyna dobrą serię. Wierzę, że tak stanie się już niebawem - kwituje doświadczony zawodnik.
Ostatnim razem pierwszoligowcy z miasta nad Dunajcem cieszyli się z wyjazdowego triumfu jeszcze w październiku ubiegłego roku, gdy wygrali w Pruszkowie ze Zniczem 3:1. Z kolei ostatni wyjazdowy punkt wywalczyli w listopadzie, bezbramkowo remisując z Wisłą w Puławach.
Teraz przed Sandecją kolejny wyjazd, w środę jej piłkarze udadzą się do Tychów, by rywalizować z tamtejszym GKS-em. To zaległy mecz z 19. kolejki. - Chcemy udowodnić swoją wartość, sobie i naszym kibicom -mówi Basta. - Potrafimy grać w piłkę, mamy silny zespół, a w składzie wielu dobrych zawodników, co niejednokrotnie pokazaliśmy już w tym sezonie. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że GKS gra o życie, zajmuje przecież przedostatnie miejsce w tabeli i bardzo potrzebuje punktów. My jednak także szykujemy się do tej potyczki, jak do swojego najważniejszego meczu. Koncentrujemy się na każdym najbliższym spotkaniu, nie myślimy o niczym więcej. Szykuje się zatem bardzo ciekawy mecz.