Krótka droga z reprezentacji do rezerw w ekstraklasie. Peszko nie jest pierwszy
Sławomir Peszko nie jest jedynym reprezentantem kraju w rezerwach klubów ekstraklasy. W podobnej sytuacji są Krzysztof Mączyński czy Konstantin Wassiljew.
fot. Bartek Syta
- To trudna sytuacja. Zarówno dla mnie, dla klubu, jak i dla samego Sławka - skomentował Piotr Stokowiec. Trener Lechii we wtorek zdecydował się zesłać Sławomira Peszkę do drużyny rezerw. 44-krotny reprezentant Polski będzie uczestniczył w jej treningach oraz występował w meczach IV ligi.
- Dostał kredyt zaufania od drużyny i ode mnie. Oczekiwałem, że w zamian w zawodniku dokona się pewna zmiana, co byłoby gwarantem wzmocnienia drużyny. Ostatnie wydarzenia pokazują, że to nie idzie w kierunku dobrej zmiany. Nad tym ubolewam. Potrzebuję zawodników, którzy rozumieją zasady i funkcjonowanie drużyny - mówił trener Lechii.
Stokowiec swoje słowa popiera czynami. Skrzydłowy nie jest jedynym zawodnikiem, który za jego pracy w Lechii został przeniesiony do drużyny rezerw. Zasługi dla zespołu czy narodowych barw nie mają tutaj większego znaczenia. W IV lidze na co dzień występują Milos Krasić czy Grzegorz Wojtkowiak, a wiosną niesubordynacja Marco Paixao poskutkowała dla niego brakiem treningów z pierwszą drużyną i w konsekwencji pożegnaniem z Trójmiastem. Portugalczyk nie pojawił się na jednym ze sparingów, w przypadku Peszki o odsunięciu zadecydowało podważenie kompetencji asystenta, Macieja Kalkowskiego. Emocje zadecydowały i teraz zamiast przygotowywać się do powrotu na boiska ekstraklasy (27 października mija zawieszenie spowodowane faulem na Arvydasie Novikovasie), podobnie jak jego kolega z reprezentacji Krzysztof Mączyński, musi grać na niższym poziomie.
Piłkarz Legii w III lidze występuje od września. Do rezerw przesunięty został decyzją Ricardo Sa Pinto. Portugalczyk się nie tłumaczył, ale nie układa mu się z byłym reprezentantem Polski. Z drugiej drużyny wyciągnął Cristiano Pasquato, który latem miał znaleźć się tam ze względów sportowych. O podobnych powodach nie można mówić w kwestii Artura Jędrzej-czyka. Obrońca nie mógł występować w Lotto Ekstraklasie, póki nie zdecydował się pójść na kompromis z klubem w sprawie wysokiego kontraktu. Po zawarciu umowy wrócił do pierwszej drużyny, w niektórych meczach wcielając się w rolę kapitana.
Kapitanem reprezentacji Estonii niezmiennie jest Konstantin Wassiljew. Pomocnik Piasta Gliwice sportowo nie łapie się do składu Waldemara Fornalika, nie zdecydował się także na rozwiązanie trwającego do 2020 roku kontraktu. Najpewniej zdecyduje się go wypełnić, tak jak wcześniej Adam Mójta.
W Śląsku Wrocław na jeden mecz do rezerw został zesłany Arkadiusz Piech, a przed sezonem trafili Kamil Vacek i Dragoljub Srnić.