menu

Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk: Kibice stracili cierpliwość i to jest najgorsze [ROZMOWA]

21 sierpnia 2017, 14:45 | Paweł Stankiewicz

Rozmowa z Dusanem Kuciakiem, bramkarzem Lechii Gdańsk, po przegranym meczu z Sandecją Nowy Sącz.


fot. Fot. Karolina Misztal

Lechia rozczarowała w meczu z Sandecją...

To rozczarowanie dla wszystkich, którzy kibicują Lechii. Znowu po meczu wychodzimy i pytamy - dlaczego, co się dzieje. Te pytania są już trochę bezsensowne, bo sam nie potrafię znaleźć na nie odpowiedzi. Czasami jest tak, że mam odpowiedź w głowie, ale nie mogę powiedzieć, a tym razem nie mam żadnego wytłumaczenia. Na początku można było mówić o kontuzjach i zmianach kadrowych, ale bez przesady, to już szósta kolejka. Mnie jako bramkarza, bolą stracone bramki, bo jest ich za dużo.

Trudno przypomnieć sobie tak słabą pierwszą połowę?

Ja wiem o tym. I co mogę teraz powiedzieć? Dlaczego tak było? Nie wiem.

Zryw w drugiej połowie pozwolił Wam odrobić dwie bramki straty, ale potem straciliście wiatr w żagle?

Strzeliliśmy jedną, drugą bramkę i graliśmy o trzecią. Czasami lepiej wyhamować i zmusić rywala do większego wysiłku, żeby więcej biegali za piłką. Myślę, że gdybyśmy strzelili bramkę na 3:2, to byśmy wygrali. Każdy ma swoje podejście, a ja uważam, że nie zawsze trzeba gonić do przodu, ale przetrzymać piłkę i dłużej nią pograć. Wyszło tak, że to my straciliśmy bramkę i przegraliśmy.

Porażka z beniaminkiem nie przybije drużyny jeszcze bardziej?

Atmosfera w drużynie jest dobra. Wyniki są słabe, gra - to też trzeba powiedzieć - nie jest najlepsza. Sandecja to jednak dla mnie nie jest beniaminek tylko bardzo doświadczony zespół i pokazał to na boisku.

Zaskoczyło Cię że drużynę w drugiej połowie prowadził Adam Owen?

Dostajemy wskazówki przed meczem i w przerwie. To obojętne, kto stoi z boku, bo to my jesteśmy na boisku.

Teraz trzeba zagryźć zęby i ciężko pracować?

Czasami tak, a czasami lepiej odpocząć. To rola trenera, żeby do nas dotarł i znalazł właściwą drogę.

Brakuje jednego wygranego meczu, żeby uwierzyć i się podnieść?

Jeden mecz nic nie da, potrzebna jest seria zwycięstw albo dwie wygrane i remis. Trzeba poprawić grę, bo kibice trochę stracili do nas cierpliwość i to jest najgorsze. Można mecz przegrać, ale po dobrej grze.

Dublet jubilata i niespodzianka w Gdańsku. Sandecja wywiozła komplet punktów po dwóch bramkach Bartłomieja Dudzica

Press Focus/x-news