menu

Dawid Szufryn: Urzędowa dotacja dała nam zielone światło

28 lutego 2017, 14:16 | Rozmawiał Remigiusz Szurek

Rozmowa. DAWID SZUFRYN, kapitan pierwszoligowej Sandecji, ocenia szanse swojej drużyny na awans do ekstraklasy.

Dawid Szufryn jest pewnym punktem nowosądeckiej defensywy
Dawid Szufryn jest pewnym punktem nowosądeckiej defensywy
fot. Fot. Piotr Krzyżanowski

- Rozpoczęło się ostateczne odliczanie do startu rundy wiosennej pierwszej ligi. Długo przyszło wam czekać na ten moment.

- Wszyscy wiemy, że ta przerwa w lidze jest bardzo długa, nawet zbyt długa. Za nami masa treningów, pożytecznych sparingów, więc liczymy na pozytywny efekt w lidze.

- W najbliższą sobotę o godz. 16 przy ul. Kilińskiego zmierzycie się z Pogonią Siedlce, która w ligowym zestawieniu wyprzedza was o dwa punkty. Macie zatem szansę awansować w tabeli.

- Wszystko okaże się na boisku. Chcemy dobrze wystartować, do tego gramy u siebie. To z pewnością będzie ciężki mecz, bo rywal jest trudny, ale na własnym boisku musimy punktować. Celem są więc trzy punkty.

- Czy ten sezon będzie dla biało-czarnych wyjątkowy?

- Wszystko wyjdzie w praniu. Nikt nie jest prorokiem, skupiamy się na wygrywaniu każdego kolejnego spotkania i niech tak zostanie.

- Pytam, bo rozdzielono właśnie środki z budżetu miasta na wsparcie klubów sportowych. Sandecja otrzyma bardzo dużo, bo 2 mln 660 tys. zł. W ubiegłym roku klub dostał „tylko” 1 mln 700 tys. zł. Prezydent Ryszard Nowak na początku roku mówił też o chęci osiągnięcia efektu, który będzie znaczący na skalę ogólnopolską.

- Wiemy, że oczekiwania w stosunku do nas są bardzo duże. Prezydent tą kwotą faktycznie dał nam zielone światło do walki o najwyższe cele. My mamy dobrą ekipę, doświadczonych piłkarzy, chcemy sprostać tym wymaganiom.

- Za wami sobotni, ostatni mecz kontrolny tej zimy. Na sztucznej murawie PWSZ wygraliście z trzecioligową Garbarnią Kraków 1:0 po golu z rzutu wolnego. Jak można podsumować wasze przygotowania?

- Sparingi to tylko sparingi. Nawet grając przeciw najlepszym klubom, ale towarzysko, nie można tego w żaden sposób porównywać do ligi. Kilka z tych spotkań zagraliśmy na dobrym poziomie, ale nie wszystkie. Nikt nie robi jednak z tego tragedii, wszak od tego są właśnie kontrolne potyczki. Sporo zawodników przewinęło się też w trakcie przygotowań, ćwiczyliśmy różne warianty.

- Po raz pierwszy od kilku lat Sandecja wybrała się na obóz zagraniczny. Na Węgrzech nie mogliście chyba narzekać na warunki do treningów?

- Zgadza się, nie było na co narzekać. Hotel, boiska, solidny rywal, wszystko było w jak najlepszym porządku. Zarząd klubu tym zgrupowaniem pokazał, że zależy mu na zgraniu się zawodników, lepszej komunikacji w zespole, a co za tym idzie na lepszych wynikach niż jesienią.

- Zagrał Pan w większości meczów kontrolnych w pierwszym składzie. Jest Pan zadowolony ze swojej dyspozycji?

- Cieszę się z tego, że obyło się bez kontuzji. Zaliczyłem całe przygotowania i mogę powiedzieć, że jestem w pełni gotowy.

- Przybyło wam konkurencji. Są nowi obrońcy - Adrian Basta i Adrian Jurkowski.

- Dzięki temu nie spoczywamy na laurach. Zdrowa rywalizacja jest potrzebna. Cieszymy się z transferów. Nowi mają za sobą grę w ekstraklasie, powinni nam pomóc.


Polecamy