menu

Saganowski: Takie trafienia najlepiej celebrować na własnym stadionie

25 sierpnia 2014, 00:19 | Jakub Seweryn

W wygranym meczu z Koroną Kielce 2:0, napastnik Legii Warszawa, Marek Saganowski, strzelił swoją setną bramkę w Ekstraklasie. Jak sam przyznał, dobrze się stało, że tego gola udało mu się strzelić na Łazienkowskiej.

- Trzy mecze czekałem na tę setkę, to nie tak długo. Ogólnie naprawdę fajnie się czuję, że jestem w tym ‘klubie 100’, bo w sumie z każdym meczem mogło być bardziej nerwowo. Gdzie się nie pojawiałem, to się o tej setce mówiło, a teraz będę miał trochę spokoju - mówił po spotkaniu popularny Sagan, który cieszył się, że jubileuszowa bramka padła na stadionie przy Łazienkowskiej.

- Oczywiście, że najlepiej takie trafienia celebrować na własnym stadionie, dlatego też cieszę się, że stało się to dzisiaj, tym bardziej, że wszedłem z ławki rezerwowych. Myślę, że ta bramka dodatkowo wprowadziła trochę spokoju do naszej gry i od tego momentu mogliśmy spokojnie kontrolować przebieg gry - przyznał 35-letni napastnik.

Co najbardziej doświadczony piłkarz mistrza Polski sądzi o rotacjach wprowadzanych przez Henninga Berga, które w piłkarskim środowisku wywołują skrajne opinie?

- Myślę, że większość tych zawodników, co dzisiaj zagrali w naszych barwach, w większości drużyn by się załapała do pierwszej jedenastki. My mamy z tego powodu same korzyści, trener daje każdemu szansę, a rotacja źle na nas nie wpływa. Każdy jest zadowolony, że dostaje szanse gry, choć na pewno przyjdzie taki moment, że przyjdą cięższe mecze, ktoś złapie kontuzję i to się zmieni. Najważniejsze jest teraz jednak, że każdy z nas może grać. Wiadomo, że gdyby dzisiaj zagrał ten zespół, co występuje w pucharach, to wynik mógłby być inny, ale nie sądzę, że mecz byłby łatwiejszy. Pokazujemy jednak, że w każdym zestawieniu jesteśmy silni - zaznaczył nowy członek ekstraklasowego 'klubu 100'.

Zobacz także: Legia świętowała setną bramkę Saganowskiego


Polecamy