Sadlok: Dobrze, że potrafimy się odbudować po straconej bramce
- Dobrze, że potrafimy się odbudować po straconej bramce, nadrabiać wynik. Nie jest to jednak dla nas korzystne, że musimy gonić przeciwnika, bo na boisku nerwy dają o sobie znać - komentował wygrany mecz piłkarz Ruchu Chorzów, Maciej Sadlok.
- Wiedzieliśmy, że wyjazdowy mecz z Podbeskidziem będzie ciężki, bielszczanie będą zdeterminowani by wygrać przed własną publicznością i zdobyć trzy punkty, bo za dużo ich na razie nie mają, więc tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa - powiedział po spotkaniu obrońca "Niebieskich".
- Każda kolejna wygrana bardzo buduje. Teraz ważny jest następny mecz z Bełchatowem, a potem przerwa na reprezentacją, w czasie której będziemy mogli spokojnie popracować, poprawić błędy, które wiadomo, że pojawiają się w każdym meczu - dodał.
Gra Ruchu Chorzów pozostawiała wiele do życzenia przed przyjściem Jacka Zielińskiego. - Być może poprawa naszej gry, to faktycznie zasługa trenera Zielińskiego. Jeszcze żadnego meczu nie przegrał, wszystko zaczyna się ładnie układać. - ocenił Sadlok, stwierdzając również że... Tomasz Fornalik miał pecha.
- Na pewno trener Fornalik miał pecha, bo na początku sezonu nie szło to tak, jak powinno i czego byśmy nie zrobili, nie byliśmy w stanie wygrywać tych spotkań.
Obrońca Ruchu Chorzów podkreśla, że nie ma sensu jeszcze wybiegać myślami w kierunku końca sezonu i ewentualnej rywalizacji o tytuł mistrzowski. - Troszeczkę za wcześnie, by mówić o tym, że będziemy pretendować do tytułu Mistrza Polski, chociaż zanosiło się, że czeka nas walka o utrzymanie. Sezon jest długi, jest jeszcze czas i na razie za wcześnie, by spekulować na jakim miejscu w tabeli zakończymy rozgrywki. - podsumował.