Sadlok dla Ekstraklasa.net: Trzeba twardo stąpać po ziemi
- Chcielibyśmy na pewno takiego samego wyniku, jak w meczu Górnikiem, ale najważniejsza jest wygrana i to żeby drużyna kontynuowała serię zwycięstw - powiedział w rozmowie z Ekstraklasa.net Maciej Sadlok, obrońca Wisły Kraków.
fot. Ryszard Kotowski
Na początek powrócę do ostatniego zwycięstwa nad Górnikiem Zabrze. Nie spodziewaliście się chyba, że pójdzie wam tak łatwo?
Raczej nikt się tego nie spodziewał, że ten wynik będzie tak wysoki. Szczególnie, że Górnik grał u siebie i był liderem. Oczywiście jechaliśmy po trzy punkty, ale każdy z nas myślał raczej o skromniejszym zwycięstwie. O tym spotkaniu trzeba na razie zapomnieć, bo w piątek czeka nas mecz z Podbeskidziem.
Przez większość meczu kibice nie dawali tobie zapomnieć, że byłeś piłkarzem Ruchu Chorzów. Zwycięstwo z Górnikiem miało dla ciebie podwójne znaczenie, czy podchodziłeś do tego normalnie?
Słyszałem to na boisku, ale ja się tym specjalnie nie przejmuję. Spodziewałem się, że tak będzie. Jeśli takie głosy dochodziły z trybun, to najlepszą odpowiedzią na to było takie okazałe zwycięstwo. Cieszę się, że w taki sposób mogłem odpowiedzieć na to.
Podbeskidzie Bielsko-Biała jest niżej notowanym rywalem. Trener uczulał was jakoś przed tym, że po zwycięstwie z liderem nie można popadać w hurraoptymizm i trzeba podejść bardzo uważnie do tego meczu?
Dokładnie tak. Trzeba twardo stąpać po ziemi. Każdy tydzień przynosi coś innego i często mecze idą w zapomnienie. Dlatego wydaje się, że drużyna skupia się już tylko na spotkaniu z Podbeskidziem. Fajnie byłoby podtrzymać dobrą grę. Chcielibyśmy na pewno takiego samego wyniku jak w meczu Górnikiem, ale najważniejsza jest wygrana i to żeby drużyna zaliczyła kontynuowała serię zwycięstw.
Twoim zdaniem na co szczególnie musicie uważać w meczu z Podbeskidziem?
Podbeskidzie gra bardzo agresywną piłkę i często bywa tak, że z tymi drużynami teoretycznie lepszymi z czołówki nie kalkulują i wychodzi im to na dobre. Dlatego jesteśmy na to uczuleni i ta koncentracja musi być na najwyższym poziomie, bo w innym wypadku może być bardzo różnie. Trzeba ten mecz dobrze w głowie rozegrać, by jutro się to dla nas dobrze skończyło.
Dla bloku defensywnego najniebezpieczniejszym rywalem będzie zapewne Robert Demjan. Jaką masz opinię na temat tego zawodnika?
Wcześniejsze jego występy w Polsce były bardzo okazałe. Zdobył przecież koronę króla strzelców. Można powiedzieć, że po powrocie dopiero teraz wrócił na właściwe tory i zaczął strzelać bramki. Jest to silny napastnik, nieustępliwy, idzie na każdą piłkę. Tak jak z każdym przeciwnikiem ta koncentracja musi być maksymalna i wydaje się, że wtedy wszystko będzie w porządku.
Mówiło się wcześniej o kryzysie w waszej grze, ale po ostatnim zwycięstwie jest to już nieaktualny temat. Dlatego też pewnie na stadionie Wisły pojawi się jutro bardzo dużo kibiców.
Cieszylibyśmy się, gdyby dużo kibiców zjawiło się na trybunach. Gdy oni nas wspierają, na pewno lepiej się nam gra. Oczywiście był problem z brakiem zwycięstw, ale najważniejszą naszą udręką było to, że nie potrafiliśmy strzelić bramki. Jak było widać, po strzelonym golu powietrze z nas zeszło i można powiedzieć, że dalej to się już potoczyło się swoim rytmem. Byłoby dobrze gdyby to było kontynuowane.