Są chętni na Pawłowskiego, ale dobrych ofert brak
Bartłomiej Pawłowski, który został wykupiony przez Widzew z Jagiellonii Białystok jeszcze tego lata może zostać sprzedany do innego klubu. Przeżywający problemy finansowe Widzew chętnie sprzedałby swojego czołowego piłkarza za dobre pieniądze, ale oferty na razie są niesatysfakcjonujące.
fot. Grzegorz Wypych Ekstraklasa.net
Najważniejsza wiadomość jest jednak taka, że Jagiellonia nie będzie miała możliwości podważenia prawomocności transferu swojego piłkarza. Przypomnijmy, że Pawłowski został do Widzewa wypożyczony, a w umowie zapisano, że łódzki klub ma prawo pierwokupu piłkarza za 50 tysięcy euro. Grając w Widzewie Pawłowski spisywał się znakomicie, a jego wartość znacząco wzrosła. Tuż przed zakończeniem sezonu okazało się, że na Widzew została nałożona sankcja w postaci zakazu transferów. Niejasne było więc, czy Widzew może skorzystać z zapisu w umowie z Jagiellonią.
Jak się dowiedzieliśmy, PZPN zinterpretował sytuację na korzyść Widzewa uznając, że umowa została zawarta zanim Komisja Licencyjna PZPN - a później Komisja Odwoławcza do spraw Licencji PZPN - nałożyła na łódzki klub zakaz transferów. Łodzianie mogą więc wykupić piłkarza z białostockiego klubu. I mogą... go sprzedać.
Jeszcze przed końcem sezonu chęć pozyskania Pawłowskiego wyrażały największe polskie kluby - Legia Warszawa i Lech Poznań. Obecnie obie drużyny przygotowują się już do pierwszych meczów w europejskich pucharów, ale bez Pawłowskiego, który trenuje z Widzewem na zgrupowaniu w Uniejowie. Jak się dowiedzieliśmy, do Widzewa wpłynęło kilka ofert - nie tylko z polskiej ligi - w sprawie zakupu Pawłowskiego, ale żadna z nich nie jest na poziomie, który zadowoli szefów klubu.
Wiele wskazuje więc na to, że zdolny pomocnik jesienią zagra w drużynie trenera Radosława Mroczkowskiego. O tym, jak ważny jest to piłkarz dla Widzewa nie trzeba nikogo przekonywać. Tym bardziej nie ma sensu pozbywać się go za bardzo małe pieniądze, bo z Pawłowskim w składzie Widzew będzie miał większe szanse na utrzymanie.
Dzisiaj piłkarze Mroczkowskiego rozegrają kolejne spotkanie sparingowe, a ich rywalem będzie znany cypryjski zespół Omonia Nikozja. Mecz odbędzie się w oddalonej od Uniejowa o blisko dwieście kilometrów Opalenicy, gdzie Cypryjczycy przebywają na zgrupowaniu.