menu

Rzeźniczak dla Ekstraklasa.net: Nie wiem, czy zagram jeszcze w tym sezonie

9 kwietnia 2013, 23:16 | Marcin Szczepański

- Coś mnie zabolało, jutro zrobię badania i się wyjaśni. To była niegroźna sytuacja, żadnego sprintu nie zrobiłem, tylko w wykroku mnie to pociągnęło. Teraz jestem ciekaw, czy to mięsień dwugłowy, czy bardziej od kręgosłupa ten ból bardziej się pojawia - mówił nam o swojej kontuzji w meczu z Ruchem piłkarz Legii, Jakub Rzeźniczak.

Jakub Rzeźniczak
Jakub Rzeźniczak
fot. Bartek Syta/Polskapresse

Już w pierwszej połowie musiał pan opuścić boisko z powodu kontuzji. To coś poważnego?
Jeszcze nie wiem. Coś mnie zabolało, jutro zrobię badania i się wyjaśni. To była niegroźna sytuacja, żadnego sprintu nie zrobiłem, tylko w wykroku mnie to pociągnęło. Teraz jestem ciekaw, czy to mięsień dwugłowy, czy bardziej od kręgosłupa ten ból bardziej się pojawia. Jutro zrobię USG i rezonans magnetyczny, który mam nadzieję, coś więcej mi powie. Po diagnozie ustalimy dalsze kroki i leczenie.

Z wyniku dzisiejszego meczu pewnie nie jesteście zadowoleni.
Po tym jak mecz się ułożył i Ruch od 38. minuty grał w "10", mogliśmy pokusić się przynajmniej o zdobycie jednej bramki i w lepszej sytuacji przystępować do rewanżu. Sprawa awansu jest nadal otwarta, ale myślę, że to my nadal jesteśmy faworytem i musimy wygrać.

Zagraliście mocno rezerwowym składem, ale i tak prezentowaliście się bardzo dobrze na tle Ruchu.
Mamy bardzo szeroką ławkę i każdy, kto dzisiaj zagrał, chciał wykorzystać swoją szansę. Szkoda, że wynik jest taki, a nie inny. Sytuacje były, gra nie była najgorsza. Teraz trzeba się skupić na kolejnym meczu.

Dla niektórych piłkarzy Legii ławka jest może nawet zbyt szeroka?
Grając w Legii trzeba się liczyć z tym, że konkurencja jest bardzo duża i można się nieraz nie zmieścić także na ławce rezerwowych. Konkurencja zwiększa też rywalizację w drużynie, przez to podnoszą się też umiejętności. Myślę, że dla wszystkich to będzie z korzyścią.

Tym razem w przerwie w szatni Legii było spokojnie?
Trener z reguły jest bardzo spokojny. Podpowiada nam, co w drugiej połowie możemy zrobić lepiej, żeby efekty były bardziej wymierne. Tak samo było dzisiaj. O meczu rozmawiamy zawsze dopiero na drugi dzień.

W dalszej części sezonu będzie się pan się starał o miejsce w składzie bardziej na bokach obrony, czy może na defensywnej pomocy?
Teraz chcę się przede wszystkim wyleczyć i nie za bardzo będę się spieszył. Nie wiem czy w tym sezonie w ogóle zagram jeszcze w jakimś meczu. Wolę to jednak wyleczyć, bo za szybki powrót widać jak się kończy.

Przed Legią ciężki mecz z Wisłą w Krakowie. Szykują się duże emocje?
Emocje zawsze są wysokie. Na Wiśle na pewno będzie fajny mecz. Mam nadzieję, że rywal nie ograniczy się do przeszkadzania i zagra z nami otwartą piłkę. Na pewno byłoby to z korzyścią dla widowiska. Skład personalny mamy silniejszy i jeśli tylko to udowodnimy, możemy wygrać ten mecz.

Rozmawiał Marcin Szczepański / Ekstraklasa.net

Twitter


Polecamy