Rywal wykorzystał błędy obrony. Puszcza przegrywa z Pelikanem

Mecz zaczął się dla gości najgorzej jak mógł. Już pierwsza okazja Pelikana została zamieniona przez niego na gola. Z rzutu wolnego dośrodkował Michał Adamczyk, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Mykoła Dremliuk i strzałem głową pokonał Krystiana Stępniowskiego.

- Sygnalizowałem już ten problem w poprzednim sezonie. Gramy beznadziejnie słabo głową w obronie - mówi trener Puszczy Dariusz Wójtowicz.

Przyjezdni mieli przewagę w polu, ale niewiele z tego wynikało. Przed przerwą najbliżej wyrównania był Mateusz Cholewiak, ale zmarnował doskonałą sytuację.

Po zmianie stron goście jeszcze bardziej przycisnęli i w polu karnym łowiczan robiło się gorąco. Przed kolejną szansą stanął Cholewiak, ale znowu nie potrafił pokonać Mariusza Jędrzejewskiego. Aktywny był również David Paul, który zmienił Łukasza Jurkowskiego, dając tym samym sygnał kolegom, że najwyższy czas ruszyć do przodu. Amerykanin pod bramką przeciwnej drużyny potrafi się odnaleźć jak mało kto, lecz tym razem szczęście mu nie sprzyjało. Milczał też gwizdek arbitra. Ten ostatni w jednej akcji mógł dwukrotnie pokusić się o podyktowanie rzutu karnego (za rękę piłkarza Pelikana i faul na Łukaszu Nowaku).

Marzenia o przynajmniej remisie prysły w 82 minucie, gdy po stracie Damiana Szymonika piłka szybko trafiła do Mariusza Soleckiego, który w sytuacji sam na sam przelobował Stępniowskiego.

Pelikan Łowicz - Puszcza Niepołomice 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 - Dremliuk (10), 2:0 - Solecki (82).

Pelikan: Jędrzejewski - Kowalczyk, Dremliuk, Brodecki, Ceglarz - Kopeć (62 Wyszogrodzki), Łakomy, Pomianowski (86 Kosiorek), Adamczyk - Solecki, Jackiewicz (82 Zwoliński).

Puszcza: Stępniowski - Zontek (46 Szymonik), Jurkowski (62 Paul), Księżyc, Tarasek - Cholewiak, Strózik, Kałat (46 Olszak), Nowak, Janik - Moskwik (75 Mizia).