3 liga piłkarska. Ruch Zdzieszowice goni lidera
Po zwycięstwie 4-0 nad Unią Turza Ruch znów zbliżył się do GKS-u Jastrzębie.
fot. Oliwer Kubus
fot. Oliwer Kubus
fot. Oliwer Kubus
fot. Oliwer Kubus
fot. Oliwer Kubus
fot. Oliwer Kubus
fot. Oliwer Kubus
fot. Oliwer Kubus
fot. Oliwer Kubus
fot. Oliwer Kubus
fot. Oliwer Kubus
Piłkarze Ruchu przystępowali do meczu podwójnie zmotywowani, wiedząc o porażce przewodzącego tabeli GKS-u Jastrzębie z Rekordem Bielsko-Biała. W przypadku zwycięstwa mogli się zbliżyć do lidera na ledwie dwa punkty.
Jednak początek był w ich wykonaniu nerwowy. Co prawda już w 3. min dobrą okazję zmarnował Mateusz Marzec, ale później gra toczyła się głównie w środku pola. Gospodarze dostosowali się do stylu rywali. Było dużo chaosu i niedokładności.
- Mieliśmy założenia, by zacząć spokojnie i czekać na nadarzające się sytuacje - tłumaczył Marzec.
Momentem przełomowym okazała się 33. min. Po krótko rozegranym stałym fragmencie i dośrodkowaniu Mateusza Szatkowskiego celnym strzałem głową popisał się Dawid Czapliński, który w drugim meczu z rzędu trafił do siatki. Wcześniej, mimo niezłej formy i ciężkiej pracy dla drużyny, brakowało mu szczęścia i zanotował serię siedmiu spotkań bez gola.
- W końcu się przełamałem - cieszył się niespełna 25-letni zawodnik. - Borykałem się z kontuzjami, jednak one już za mną i oby teraz futbolówka częściej wpadała do siatki. Daję z siebie wszystko na treningach, by jak najlepiej wyglądać w trakcie meczów.
Od tej chwili na murawie niepodzielnie rządził Ruch. O ile w pierwszej połowie spisywał się przeciętnie, o tyle w drugiej całkowicie zdominował przeciwnika. Unia musiała się odkryć i atakowała większą liczbą zawodników, choć czyniła to dosyć nieporadnie, posyłając dalekie podania w stronę napastników. Była to woda na młyn dla rosłych obrońców Ruchu, którzy walkę w powietrzu wygrywali bez najmniejszych problemów.
Z każdą minutą rosła przewaga naszej drużyny. Na 2-0 podwyższył Marzec, wykorzystując dogranie Czaplińskiego. Dwójka wychowanków Małejpanwi Ozimek nie pierwszy raz udowodniła, że rozumie się bardzo dobrze.
- Jeszcze w szatni Dawid mówił mi, że gdy on będzie naprowadzał piłkę, to ja mam pokazać się i zejść do środka - wyjaśniał Marzec. - Jedną taką akcję udało się sfinalizować.
Zespół ze Zdzieszowic w pełni kontrolował mecz, ale nie zadowolił się dwubramkowym prowadzeniem. Na efekty nie było trzeba długo czekać. W 76. min precyzyjnie z rzutu wolnego uderzył Jakub Czajkowski, a już w doliczonym czasie ponownie trafił Marzec. Tak się złożyło, że wszyscy strzelcy goli należeli do wyróżniających się postaci. Marzec harował na skrzydle, Czajkowski umiejętnie kierował grą Ruchu i zgarniał większość bezpańskich piłek, natomiast Czapliński zaliczył nie tylko gola i asystę, ale również świetnie radził sobie w grze tyłem do bramki. Kto wie, czy jego wysoka forma znów nie przykuje uwagi klubów z wyższych lig. Przed dwoma laty "Czapla" był bliski podpisania kontraktu z Legią Warszawa.
- Mam ciągle ważną umowę z Ruchem i skupiam się wyłącznie na występach dla mojej aktualnej ekipy - komentował Czapliński. - A co będzie po tej rundzie, to zobaczymy.
Wygrana wlała w zawodników zdzieszowickiej drużyny wiele optymizmu.
- Do końca zostało siedem kolejek - analizował Marzec. - GKS ma przed sobą trudne starcia, nas czekają teoretycznie łatwiejsze mecze, dlatego będziemy chcieli to wykorzystać i dopiąć celu.
Ruch Zdzieszowice - Unia Turza Śląska 4-0 (1-0)
1-0Czapliński - 33., 2-0 Marzec - 62., 3-0 Czajkowski - 76., 4-0 Marzec - 90
Ruch: Kleemann - Kolanko, Bachor, Kostrzycki, Nowak - Marzec, Czajkowski (90. Wanat), Wieczorek, Szatkowski (87. Zyla), Zapotoczny (59. Sotor) - Czapliński. Trener Adam Nocoń.
Unia: Musioł - Glenc, Szczurek, Dudała, Szymiczek - Polak (67. Pawlusiński), Sikorski, Gałecki (80. Domin), Zarychta - Sitnik (67. Kulczyk), Dudziński (53. Hanzel). Trener: Mateusz Galikowski.
Sędziował: Paweł Horożaniecki (Żary). Żółte kartki: Sotor - Gałecki, Sitnik, Glenc, Dudała. Widzów 200.