3 liga piłkarska. Ruch Zdzieszowice - Agroplon Głuszyna 3-2
„Zdzichy” lepsze w derbach Opolszczyzny od Agroplonu. O wygranej Ruchu zadecydowała bramka z 94 minuty Pawła Kubiaka.
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
Beniaminek z Głuszyny w Zdzieszowicach pokazał się z bardzo dobrej strony, ale podobnie jak w trzech poprzednich spotkaniach punkty zdobywali ich rywale. Starcie ze „Zdzichami” podopieczni trenera Andrzeja Moskala rozpoczęli najgorzej jak mogli. W 5 minucie Dariusz Zapotoczny płaskim, prostopadłym podaniem otworzył drogę do bramki Dawidowi Czaplińskiemu, a ten w sytuacji sam na sam z Damianem Rozmusem otworzył wynik meczu.
- Cóż z tego, że mamy przeciwnika rozpracowanego w detalach i zwracałem uwagę moim chłopakom, żeby być czujnym przy prostopadłych zagraniach, a już w pierwszej akcji dajemy się zaskoczyć właśnie w taki sposób - rozkładał ręce szkoleniowiec gości.
Po kwadransie gry gospodarze skonstruowali akcję, po której mogli podwyższyć prowadzenie. Krótko rozegrany rzut rożny zakończył się minimalnie niecelnym strzałem Zapotocznego, a przed linią bramkową bliski przecięcia lotu futbolówki głową był jeszcze Arkadiusz Kozłowski, lecz minimalnie się spóźnił.
Niewykorzystane sytuacje się zemściły. W 30 minucie piłka trafiła na prawą stronę do Mateusza Pałacha, a ten nie namyślając się wiele huknął z linii 16 metrów doprowadzając do wyrównania. Chwilę później były zawodnik Ruchu z palcem na ustach celebrował zdobycz bramkową. Po zmianie stron w jego ślady poszedł Radosław Mikulski wykorzystując rzut karny po zagraniu ręką we własnym polu karnym Kozłowskiego.
Za chwilę napastnik Agroplonu postraszył Sochackiego strzałem z dystansu i ponownie do głosu doszli zdzieszowiczanie doprowadzając w 73 minucie do wyrównania. W ogromnym tłoku w "szesnastce" rywali Kozłowski pierwszy dopadł piłki dośrodkowanej przez Jakuba Czajkowskiego i było 2-2.
Podopieczni Łukasza Ganowicza "poczuli krew" i ruszyli z ofensywą, by ostatecznie położyć rywala na deski. Na minutę przed upływem regulaminowego czasu gry nie stu, a dwustuprocentową okazję zmarnował Denis Sotor. Boczny obrońca Ruchu znalazł się sam przed Rozmusem, ale świetnie dogranej przez Czaplińskiego piłki nie zdołał z 5 metrów głową skierować między słupki.
W ostatniej minucie doliczonego czasu gry miejscowi po raz drugi mieli piłkę meczową. Tym razem „oko w oko” z bramkarzem przyjezdnych stanął Paweł Kubiak i to on okazał się katem głuszynian trafiając na 3-2.
- Nie kombinuj, pomyślałem sobie w duchu, uderzyłem więc tak, by po prostu trafić w bramkę obok bramkarza - mówił uradowany strzelec. - To był ciężki dla nas mecz, a jego wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Wyciągnęliśmy go na swoją korzyść, a to było dzisiaj najważniejsze. Jak na beniaminka Agroplon jest bardzo mocnym zespołem, choć błędem było chyba zbyt głębokie cofniecie się przez gości do obrony. Na opolskim rynku jesteśmy najlepszym zespołem, teraz trzeba tylko potwierdzić swoją wartość z drużynami spoza naszego regionu - zaznaczał Kubiak.
Powodów do radości - ze zrozumiałych względów - nie było za to w obozie przyjezdnych, którzy jeszcze długo po zakończeniu meczu przebywali na murawie.
- Chyba zapomnieliśmy, że mecz rzadko kiedy kończy się w regulaminowych 90 minutach - żalił się Damian Rozmus. - Fatalnie rozegraliśmy końcówkę, bo zamiast grać to, co fajnie nam wychodziło w drugiej połowie, stanęliśmy licząc na to, że mecz skończy się remisem. Czasami proste środki prowadzą do celu, a my zamiast wybić piłkę w aut bierzemy się za jej rozgrywanie i kończy się to własnie jak w tym spotkaniu - zakończył bramkarz Agroplonu.
Ruch Zdzieszowice - Agroplon Głuszyna 3-2 (1-1)
Bramki: 1-0 Czapliński - 5., 1-1 Pałach - 30., 1-2 Mikulski - 58 (karny)., 2-2 Kozłowski - 73., 3-2 Kubiak - 90.
Ruch: Sochacki - Sotor, Kozłowski, Bachor, Nowak - Kubiak, Niemczyk, Damrat (72.Włodarczyk), Zapotoczny (60.Czajkowski) - Sypek - Czapliński (90. Kostrzycki).
Agroplon: Rozmus - Słupianek, Czech, Łuczak, Sobczyński - Pałach (76. Tistek), Surowiak, Sobczak, Lewandowski (60. Babiarz) - Elton (55. Kamiński) - Mikulski (72. Zychowicz).
Żółte kartki: Kozłowski - Mikulski, Łuczak.