Ruch Zdzieszowice w ćwierćfinale Pucharu Polski! (zdjęcia)
Ruch Zdzieszowice w pojedynku 1/8 Pucharu Polski pokonał MKS Kluczbork 1.0. „Złotą” bramkę w derbach Opolszczyzny zdobył w 84. minucie Tomasz Kasprzyk, który po zdobyciu gola długo ”tonął” w objęciach uradowanych kolegów. Awans do ćwierćfinału pucharowych rozgrywek jest największym sukcesem w historii klubu.
Ruch Zdzieszowice - MKS Kluczbork 1:0 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!
Mecz rozpoczął się od lekkiej przewagi gospodarzy, którzy z wielką, boiskową agresywnością w pierwszym kwadransie opanowali środek boiska. W 8. minucie po raz pierwszy umiejętności pokazał Mateusz Abramowicz, który obronił uderzenie z 11 metrów Łukasza Damrata. Pięć minut później z wolnego przymierzył Tomasz Kasprzyk, ale golkiper MKS-u po raz kolejny nie dał się zaskoczyć.
Kolejne minuty to twarda, nieustępliwa walka z obu stron. W 16. minucie groźny rajd lewą stroną boiska przeprowadził Krzysztof Kaczmarek. Zawodnik MKS-u Kluczbork minął kolejno dwóch rywali, ale faulem na 25. metrze powstrzymał go Michał Bachor. Kilka minut później Paschal Ekwueme wślizgiem próbował zamknąć akcję Rafała Niziołka, lecz zabrakło mu... centymetrów i futbolówka opuściła plac gry. W 26. minucie Rafał Niziołek wychodził na czystą pozycję, ale Sebastian Polak w ostatniej chwili wślizgiem ratował sytuację ekspediując futbolówkę na rzut rożny. W 44. minucie gry Niziołek z prawej strony pola karnego dośrodkował do Ekwueme, lecz Marcin Feć uprzedził pomocnika przyjezdnych.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze, ale to Kluczbork miał później sytuację po której powinno być 1:0 dla gości. Najpierw jednak gorąco było pod bramką Abramowicza, kiedy to Daniel Rychlewicz „huknął” z 16 metrów, lecz golkiper gości sparował piłkę na rzut rożny. Gdy zegar wskazywał 60 minutę gry za głowy złapali się kibice z Kluczborka. Do prostopadłego podania wyszedł Rafał Niziołek i w sytuacji sam na sam z Feciem... nie trafił między słupki!
W 80. minucie zakotłowało się w szesnastce Ruchu. Piłki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nie sięgnął Marcin Feć, akcję gości zamknął jeszcze na lewej stronie Piotr Stawowy, ale jego nieco spóźniony strzał zablokowali obrońcy Zdzieszowic. Wydawało się, że rozstrzygnięcie meczu nastąpi dopiero w dogrywce lub nawet serii rzutów karnych, lecz w 84. minucie decydujący cios zadali gospodarze. Przed linią pola karnego MKS-u, Patrykowi Tuszyńskiemu futbolówkę odebrał Tomasz Kasprzyk i potężnie „kropnął” pod poprzeczkę bramki Abramowicza. Radością eksplodowały trybuny stadionu przy ulicy Rozwadzkiej, a strzelec jak się później okazało „złotej bramki” dla zdzieszowickiego Ruchu długo leżał przygnieciony kolegami dziękującymi mu za przedłużenie wspaniałej przygody z Pucharem Polski. W końcówce spotkania przyjezdni mieli jedna sytuacje pod bramką Fecia, lecz główkę Macieja Wilusza w świetnym stylu obronił bramkarz pomarańczowo-czarnych.
Ruch Zdzieszowice zasłużenie wygrał z MKS-em Kluczbork 1:0 i awansował do ósemki najlepszych drużyn pucharowych rozgrywek. – Było strasznie ciężko, ale udało się dzisiaj wygrać z czego się bardzo cieszymy. W ostatnich dniach dopadła nas jakaś niemoc w lidze i chcieliśmy się odbudować w meczu pucharowym. Przed pojedynkiem z Kluczborkiem trener nie musiał nas specjalnie motywować, bo derby Opolszczyzny i stawka meczu nie pozwalały na lekceważenie przeciwnika. W Pucharze Polski gramy dla siebie, dla promocji własnych umiejętności i promocji miasta dlatego zależało nam dzisiaj na dobrym wyniku. W kolejnej rundzie życzyłbym sobie drużynę z ekstraklasy, bo chciałbym zagrać na fajnym stadionie, a i nasi kibice zobaczyliby w Zdzieszowicach klasowy zespół - powiedział po meczu Przemysław Bella. Trener Ruchu Zdzieszowice, Andrzej Polak zapytany na kogo on chciałby trafić w 1/4 PP odpowiedział: - Na takiego rywala, którego możemy przejść!