Ruch Zdzieszowice jedzie do Wągrowca
Na sobotnią inaugurację rundy rewanżowej Ruch Zdzieszowice wybiera się do Wągrowca. Faworytem spotkania będzie drużyna trenera Andrzeja Polaka, ale gospodarze po cichu pewnie liczą na przełamanie i odbicie się od dna ligowej tabeli.
fot. Mirosław Szozda/sineme@interia.pl
Zdzieszowicki Ruch dopiero drugi sezon występuje na drugoligowych boiskach, dlatego historia spotkań z Nielbą nie jest bogata. Do tej pory zespoły grały ze sobą jedynie trzy razy. Dwa zwycięstwa ma na koncie Ruch, jedno ekipa z Wągrowca. Co ciekawe, w obydwu zwycięskich dla Ruchu pojedynkach bramki dla zdzieszowiczan zdobywał Tomasz Kasprzyk.
W jesiennym meczu sezonu 2010/2011 zdzieszowiczanie zwyciężyli na własnym boisku 2:0, a bramki zdobywali wówczas Marcin Rogowski (dzisiaj Odra Opole) oraz wspomniany Kasprzyk. W rewanżu Nielba zaaplikowała Ruchowi trzy gole tracąc jednego, a na listę strzelców gospodarzy wpisali się Łukasz Spławski, Rafał Leśniewski i Jacek Figaszewski. Honorowe trafienie dla Zdzieszowic uzyskał wówczas Adam Giesa, który dziś reprezentuje barwy pierwszoligowego Ruchu Radzionków. W obecnym sezonie mecz Ruchu z Nielbą otwierał ligowe rozgrywki i „Zdzichy” po znakomitym mecz pokonały rywala aż 4:1. Obok Tomasza Kasprzyka trafienia zaliczyli także Mariusz Kapłon, Tomasz Damrat i Mateusz Bukowiec. Dla pokonanych bramkę zdobył Krzysztof Gryszczyński.
Spoglądając dziś na ligową tabelę pewniakiem do wygranej wydaje się być Ruch Zdzieszowice, ale dotychczasowe mecze pokazały, że żadna z drużyn nie odstaje od stawki na tyle, by nie móc wygrać... z każdym. Takim przykładem jest właśnie Nielba Wągrowiec, drużyna która okupuje ostatnią pozycję w tabeli. Zła passa piłkarzy Piotra Gruszki trwa pięć kolejek, bowiem od tylu nie potrafią oni zainkasować kompletu punktów. Co gorsze, w tych pięciu pojedynkach Nielba nie zdobyła ani jednej bramki remisując bezbramkowo z Bałtykiem oraz przegrywając 0:2 w Sosnowcu, 0:4 w Kluczborku oraz po 0:2 z Turkiem i Żaganiem. Ostatnio Nielba do bramki przeciwnika trafiła 1 października, ale zrobiła to aż... pięciokrotnie!
Rywalem była wówczas Chojniczanka Chojnice, a więc zespół zaliczany do jednego z faworytów ligi. Wągrowiec wygrał 5:3 zdobywając ostatnie dwa gole w 90. minucie. Na liście zdobytych twierdzy Nielba ma jeszcze innego z faworytów. To GKS Tychy, dzisiejszy lider rozgrywek. Nielba wygrała w Jaworznie (tam rozgrywany był mecz) z Tychami 1:0 sprawiając największą niespodziankę siódmej kolejki. W Zdzieszowicach liczą, że niemoc strzelecka gospodarzy potrwa dłużej niż do najbliższej soboty.
Napastników Nielby czeka utrudnione zadanie, gdyż na środek zdzieszowickiej obrony wraca pauzujący w poprzedniej kolejce Michał Bachor. W ekipie gości nikt nie narzeka na urazy i oprócz od dłuższego czasu nieobecnych Tomaszów: Drąga i Damrata, trener Ruchu będzie miał do dyspozycji pozostałych piłkarzy. Wygrana Nielby może pozwolić na wyprzedzenie przedostatniego Sosnowca i punktowego dołączenia do ROW-u i Bałtyku, zwycięstwo gości jest szansą na wskoczenie przez Ruch nawet na szóstą pozycję.