Ruch - Vaduz LIVE!
Wczorajszy remis Legii chluby polskiej piłce nie przynosi. Dziś walkę w europejskich pucharach rozpoczynają kolejne kluby. Jednym z nich jest Ruch Chorzów, który w Gliwicach podejmie FC Vaduz.
fot. Łukasz Łabędzki
Ruch dostał przeciwników prosto z Liechtensteinu. Co mniej więcej człowiek wie o tym kraju? Księstwo o liczbie ludności niewiele większej od tej zamieszkującej Ząbki. W ostatnich latach kojarzone głównie jako raj podatkowy. Generalnie państwo w bogactwo opływające. Nazwy „piłka nożna” jednak tak jakoś nie wiążemy z tamtym krajem. O reprezentacji Liechtensteinu praktycznie nic nie wiemy (oprócz tego, że grała przeciwko Polsce w pożegnalnym meczu Jerzego Dudka), a do tego nie mają tam nawet własnej ligi.
Dlaczego zatem FC Vaduz gra w eliminacjach LE? W tym państwie, jak już napisaliśmy, ligi jako takiej nie ma, ale jest puchar kraju do zdobycia. On zapewnia start w kwalifikacjach Ligi Europy. I FC Vaduz zdobywa go bardzo często. W sumie nie jest to nawet dziwne, bo to jedyny profesjonalny klub w Liechtensteinie. Na co dzień gra więc w zawodowej lidze – dokładniej w Szwajcarii. W tamtym sezonie na drugim poziomie rozgrywkowym, w tym już szczebel wyżej. Generalnie jednak, jeżeli chcemy się liczyć w Europie, to tego typu rywali nie możemy się obawiać.
A co z Ruchem? Co z jedną z najdziwniejszych metamorfozy poprzedniego sezonu. Od porażki 0:6 z Jagiellonią i dymisji Jacka Zielińskiego, przez magię Jana Kociana aż do trzeciego miejsca w lidze. Dla wielu największe zaskoczenie ostatnich rozgrywek Ekstraklasy. Tylko, czy "Niebiescy" są wystarczająco silni, aby poradzić sobie w europejskich pucharach?
Patrząc na personalia, to w Chorzowie raczej stracili, niż zyskali. Wisła wyrwała Ruchowi trzech graczy: Buchalika, Jankowskiego i Sadloka, którzy mogliby się Kocianowi bardzo przydać. W ich miejsce ściągnięto zawodników raczej nieopierzonych jak Szewczyk czy Efir, którzy będą mieli szansę udowodnić, że mianem talentów byli określani nie bez przyczyny.
W przypadku „Niebieskich” dochodzi jeszcze kwestia gry w eliminacjach Europy dwa oraz cztery lata temu. W 2010 roku Ruch odprawił drużyny z Kazachstanu oraz Malty, ale nie dał już rady Austrii Wiedeń, zostając rozgromionym w dwumeczu aż 1:6. Dwa lata temu chorzowianie najpierw pokonali Metalurg Skopje, aby później zostać upokorzonym łącznym wynikiem 0:7 z Viktorią Pilzno.
Czy w takim razie łatwo o optymizm. Jeżeli chodzi o sukces Ruchu na Starym Kontynencie, to może niekoniecznie, ale w dwumecz z drużyną z Liechtensteinu „Niebiescy” powinni wygrać. - Widać po piłkarzach, że są już szybsi, bardziej żwawi. Podczas zajęć było to widoczne. W jutrzejszym meczu dojdzie jeszcze presja uzyskania dobrego wyniku. Chcemy jednak udowodnić, że nie jesteśmy faworytem tylko na papierze, ale również na boisku – stwierdził Jan Kocian, cytowany przez oficjalną stronę Ruchu.
Słowak wspomniał o Gliwicach, bo właśnie tam zagrają dziś obie drużyny. Po części więc każda ekipa jest dzisiaj gościem. Co więcej, na trybunach zasiądzie maksymalnie 999 osób – spotkanie nie będzie imprezą masową. Jeżeli chodzi natomiast o same Gliwice, to nie pierwszy raz będą gościły mecz europejskich pucharów. Rok temu Piast mierzył się na tym stadionie z Karabachem i jak pamiętamy, odpadł po dogrywce.
Dziś oczywiście mamy nadzieję na pewne zwycięstwo reprezentanta polskiej piłki. Zapraszamy na relację prosto ze stadionu w serwisie Ekstraklasa.net!