Zieliński i Sikora po meczu Arka - Ruch
Miał powody do zmartwień trener Ruchu Jacek Zieliński po meczu jego zespołu z Arką Gdynia w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Z kolei szkoleniowiec żółto-niebieskich Paweł Sikora, mimo zwycięstwa, nie wiedział czy się cieszyć, czy również martwić...
Arka Gdynia pokonała po dogrywce 3:2 zespół Ruchu Chorzów i w 1/8 finału Pucharu Polski zagra z Koroną Kielce. Po spotkaniu w Gdyni powody do zmartwień miał trener "Niebieskich" Jacek Zieliński, który nie dość, że przegrał mecz po dogrywce, to stracił na dłuższy czas kluczowego gracza.
- W meczu Pucharu Polski celem nadrzędnym jest awans. Myśmy przyjechali tu po to, żeby awansować, ale niestety z marzeń wyszły nici. Przegraliśmy mecz po dogrywce, której chcieliśmy uniknąć, straciliśmy podejrzewam na dłużej Piotrka Stawarczyka, który naderwał mięsień dwugłowy i to też jest kolejny minus tego meczu. Nasza podróż do Chorzowa nie będzie zbyt wesoła- nie krył rozgoryczenia trener Zieliński.
Szkoleniowiec Ruchu uważa, że jego zespół przegrał na własne życzenie.
-Uważam, że przegraliśmy na własne życzenie. Mając mecz pod kontrolą, dwukrotnie prowadząc, nie można sobie pozwolić na to, by dać sobie strzelić takie bramki, szczególnie jak ta na 2:2, czy na 3:2. Wiedzieliśmy o tym, że mecze pucharowe z przeciwnikami z niższych klas rozgrywkowych gra się bardzo ciężko, ale niestety nie potrafiliśmy tego przekuć na zielonej murawie. Arce gratuluje awansu do kolejnej rundy, a przed nami mało przyjemna podróż i już w piątek pojedynek derbowy z Górnikiem, także mamy o czym myśleć- zakończył szkoleniowiec "Niebieskich".
Trener Arki Paweł Sikora z jednej strony cieszył się z awansu, z drugiej jednak był już myślami przy środowym spotkaniu ligowym z Flotą Świnoujście i martwił się jak 120 minut pucharowego meczu wpłynie na dyspozycję jego zespołu za 3 dni.
- Chciałbym w takim humorze siedzieć tutaj w środę, na pewno zamieniłbym ten wynik dzisiejszy na środowy. Dzisiejszy mecz rozpatruję pod kątem trzech aspektów - gry młodych zawodników, wyniku oraz meczu ligowego z Flotą. I ten ostatni aspekt niestety najbardziej mnie martwi. Mecz z Ruchem kosztował nas ponad 120 minut, nie jest tajemnicą, że mamy bardzo wąską kadrę i czas regeneracji do ligowego meczu jest bardzo krótki. Wiadomo, fajna przygoda w pucharze, zwycięstwa budują atmosferę i oby to się przełożyło na mecz z Flotą. Na pewno czeka nas trudne zadanie, gdyż zespoły z 1. ligi grają specyficzną piłkę. Flota będzie się tu bronić i to my będziemy musieli być w ataku pozycyjnym- ocenił Paweł Sikora.