Sądny poniedziałek Ruchu Chorzów. Będzie się działo zarówno na boisku, jak i w miejskim ratuszu
Piłka nożna. Piłkarze Niebieskich o godzinie 18 rozegrają mecz, który - chcąc opuścić strefę spadkową - muszą wygrać. Wcześniej wyjaśni się (?) sprawa miejskiej pożyczki.
Kibice Ruchu Chorzów nie śpią ostatnio spokojnie. Zespoły wyprzedzające ich klub w tabeli ekstraklasy ciułają punkty, podczas gdy drużyna Waldemara Fornalika wciąż spoczywa blisko dna. Dzisiejszy zamykający 18. kolejkę mecz z Arką Gdynia ma więc niebagatelne znaczenie. Tym bardziej, że rywale wyprzedzają Ruch dokładnie o trzy punkty, więc zwycięstwo pozwoliłoby chorzowianom wykonać skok w górę i opuścić miejsce spadkowe.
CZYTAJCIE TEŻ KONIECZNIE
Klub nie oddał miastu pożyczki
Wcześniej powinna definitywnie rozstrzygnąć się trwająca od miesiąca sprawa niespłacenia przez Niebieskich pierwszej raty miejskiej pożyczki. Zwrotów akcji było już w tym korowodzie mnóstwo, więc przesądzanie czegokolwiek nie ma sensu, jednak sporo wskazuje na to, że dziś rzeczywiście zapadną konkretne decyzje.
CZYTAJCIE TEŻ KONIECZNIE
Kto rządzi Ruchem Chorzów?
Prezydent Andrzej Kotala jest już bowiem nie tylko zirytowany klubową grą na czas - w czwartek teoretycznie osiągnięto porozumienie, po czym okazało się, że część żądań miasta starającego się o dodatkowe zabezpieczenie pożyczki nie znalazła się w dokumencie przygotowanym przez prawników Ruchu - a w dodatku ma świadomość, że zwróciła ona uwagę służb kontrolujących wydawanie miejskich pieniędzy.
Ruch czeka więc dzisiaj dubeltowy sądny poniedziałek. Zarówno na boisku, jak i w gabinetach ratusza...












