Ruch wygrał sparing po 36 godzinach podróży
Niebiescy mieli drobne kłopoty z dotarciem do Hiszpanii, jednak gry już tam się znaleźli, bardzo udanie rozpoczęli zgrupowanie. W pierwszym ze sparingów zwyciężyli ze szwajcarskim Servette FC 2-1. Na listę strzelców wpisali się Maciej Urbańczyk oraz Miłosz Przybecki.

fot. Wojciech Czekała
Niefortunnie się rozpoczęło zgrupowanie Ruchu w Hiszpanii. Niebiescy mieli problemy z dotarciem do Benicassim. Mimo, że z Cichej wyruszyli w poniedziałek punktualnie o 4 rano, swój cel osiągnęli dopiero wtorkowym popołudniem. Ponad pięć godzin opóźnił się ich samolot do Frankfurtu, co spowodowało, że musieli spędzić noc w niemieckim mieście. Do hotelu dotarli więc z pewnością zmęczeni. Nie było jednak chwili na odpoczynek – o 18.45 zaplanowany był bowiem sparing ze szwajcarskim Servette FC Genewa.
To klub występujący na drugim poziomie tamtejszych rozgrywek. Zimuje na górze ligowej tabeli i w swych szeregach ma kilku solidnych zawodników. Podobnie jak Ruch, w którego barwach po raz pierwszy miał we wtorek zagrać zawodnik Lechii Gdańsk – Milen Gamakov. Bułgar najprawdopodobniej spędzi wiosnę na wypożyczeniu w Chorzowie. Waldemar Fornalik postanowił przetestować go od pierwszej minuty. Oprócz niego próżno było szukać w składzie Niebieskich niespodzianek.
Mimo, że od początku spotkania polska drużyna miała sporo sytuacji, to szwajcarzy wyszli na prowadzenie po nieco ponad kwadransie gry. Swoje szanse mieli Kamil Mazek oraz Eduards Visnakovs, ale to Jean-Pierre Nsame wpakował piłkę do siatki rywala. Uderzeniem po ziemi pokonał Libora Hrdlickę.
Niebiescy nie poddali się jednak, a wręcz przeciwnie. Nadal kontynuowali swoje ataki. Przed świetną sytuacją sam na sam stanął Jarosław Niezgoda, ale to Maciej Urbańczyk jeszcze przed przerwą doprowadził do wyrównania. Pomocnik, który nieczęsto wpisuje się na listę strzelców, umieścił futbolówkę w siatce z najbliższej odległości.
W drugiej części spotkania tempo meczu nieco opadło, a w obu polach karnych działo się nieco mniej. Trzeba jedna przyznać, że to Niebiescy lepiej się prezentowali. Mieli przewagę w posiadaniu piłki, co w końcówce udowodnili zwycięskim trafieniem. O wygranej zadecydował wpuszczony na drugą część gry Miłosz Przybecki. Techniczne uderzenie sprawiło, że ten dzień zakończył się dla Ruchu bardzo udanie.
Ruch Chorzów – Servette FC Genewa 2-1 (1-1)
0-1 Jean-Pierre Nsamé (17 min.)
1-1 Maciej Urbańczyk (38 min.)
2-1 Miłosz Przybecki (88 min.)
Ruch Chorzów: Libor Hrdlička (55. Kamil Lech) - Martin Konczkowski (46. Adam Pazio), Michał Helik (46. Mateusz Cichocki), Marcin Kowalczyk (46. Miłosz Trojak), Paweł Oleksy (46. Łukasz Moneta) - Kamil Mazek (46. Miłosz Przybecki), Milen Gamakov (46. Łukasz Surma), Maciej Urbańczyk (46. Michał Walski), Patryk Lipski (46. Bartosz Nowak, 78. Przemysław Bargiel), Eduards Višņakovs (46. Kamil Słoma) - Jarosław Niezgoda (46 Jakub Arak).
Servette FC Genewa: Jérémy Frick (37. David González, 71. Cyril Dumont) - Anthony Sauthier (63. Romain Kursner), Christopher Mfuyi (63. Tibert Pont), Jérémy Faug-Porret (63. Miguel Rodrigues), William Le Pogam (63. Hiraç Yagan) - Florian Berisha (63. Bruno Caslei), Ousmane Doumbia (63. Mirsad Hasanović), Yassin Maouche (63. Marco Delley), Alexandre Alphonse (63. Hugo Fargues), Matías Vitkieviez (35. Benjamin Besnard, 63. Adler da Silva) - Jean-Pierre Nsamé (63. Alberto Libertazzi).
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o [a]http://www.gol24.pl/ekstraklasa;EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy[/a]
Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!
<iframe src="https://www.facebook.com/plugins/page.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FGOL24pl%2F&tabs&width=500&height=154&small_header=true&adapt_container_width=true&hide_cover=false&show_facepile=true&appId=351934488211361" width="500" height="154" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true"></iframe>








