menu

Ruch Chorzów lepszy w sparingu od czeskiego drugoligowca

23 marca 2018, 17:38 | Joanna Sobczykiewicz

Ze względu na powołania piłkarzy do młodzieżowych reprezentacji, w 23. kolejce Nice 1 Ligi odbędzie się tylko jeden mecz. Ruch nie był wyjątkiem i także postanowił skorzystać z prawa do przełożenia ligowego starcia z Chojniczanką. W zamian za to, by utrzymać zawodników w rytmie meczowym, zorganizowano sparing z ostatnią drużyną II ligi czeskiej. Niebiescy zwyciężyli (2:1) po golach Łukasza Siedlika i Mello.

Ruch Chorzów
Ruch Chorzów
fot. Lucyna Nenow / Polska Press

Choć w kadrze Niebieskich znalazło się tylko kilku piłkarzy, którzy regularnie występują w lidze, a szansę dano głównie zmiennikom i juniorom, to można śmiało stwierdzić, że ci nie zawiedli. Godna pochwał była szczególnie pierwsza połowa, w której lepszym zespołem był ten, prowadzony przez Juana Ramona Rochę. Gospodarze przejęli inicjatywę i zaczęli naciskać na rywala. Pechowo zakończył się występ Artura Balickiego, który już w 14. minucie doznał poważnie wyglądającego urazu stawu skokowego i z pomocą lekarzy opuścił boisko. Jak okazało się kilka godzin po zakończeniu meczu, kontuzja nie była tak groźna jak przewidywano, a młodego zawodnika czeka tylko kilka dni przerwy od treningów. W jego miejsce pojawił się Łukasz Siedlik. Napastnik, testowany zimą przez drugoligową Stal Stalowa Wola w 35. minucie wyprowadził chorzowian na prowadzenie. Otrzymał świetne podanie od Mello, obrócił się w stronę bramki i oddał strzał. Piłka przeleciała obok bramkarza i wpadła do siatki.

Po zmianie stron Czesi bardzo szybko doprowadzili do wyrównania. Kilkanaście metrów przed polem karnym jednego z rywali faulował Mateusz Zawal. Co prawda stały fragment gry został wykonany źle, ale piłka trafiła pod nogi Martina Slaninki, a ten zdecydował się na techniczne uderzenie. Opłaciło się, bo zaskoczony Libor Hrdlicka nie miał szans na obronę, a futbolówka zatrzepotała w siatce. Chorzowianie robili, co mogli, by nie zremisować kolejnego sparingu w 2018 roku i nie zawieść nielicznie zgromadzonych kibiców. W 55. minucie Gracjan Komarnicki dośrodkował w szesnastkę i trafił jednego z rywali w rękę. Arbiter bez wahania podyktował rzut karny. Wykonał go Mello. Było 2:1 dla Ruchu. Na pół godziny przed końcem mecz stracił na jakości. Obejrzeliśmy wiele niedokładnych podań oraz błędów, a żadna z drużyn nie potrafiła wykończyć akcji, które sobie stwarzała. Rywale nie odstawiali nóg, a sędzia często musiał przerywać grę, bo większość ich zagrań była nieprzepisowa.

Na koniec warto wspomnieć o tych, którzy pomimo braku regularnej gry w lidze, poradzili sobie z zadaniem, postawionym przez trenera Rochę. Zaznaczmy jednak, że nie były to stuprocentowo bezbłędne występy. Do dryblingów Mello zdążyliśmy się przyzwyczaić i fakt, że zagrał dobre spotkanie, nie powinno dziwić. Na pozytywną ocenę zasługuje Siedlik, który zmienił kontuzjowanego Balickiego. Szukał gry, często wracał się, by pomóc kolegom, a także strzelił gola i wyprowadził Ruch na prowadzenie. Nie można mieć zastrzeżeń do Hrdlicki. Zachował czujność przez 90 minut, podpowiadał mniej doświadczonym zawodnikom, jak się ustawić, a gdy stoperzy nie dawali sobie rady z atakami gości, dzielnie stał na posterunku i strzegł bramki Niebieskich. Jeżeli chodzi o pierwszą linię, można wyróżnić Komarnickiego, który wywalczył rzut karny, a także podłączał się do akcji ofensywnych. Co prawda przytrafił mu się spory błąd, przez który trener Rocha aż złapał się za głowę, ale z czasem nabrał pewności siebie. W obecnej sytuacji (zimą przyszedł Jakub Kowalski, a z Argentyny wrócił już Santiago Villafañe) jest dopiero prawym obrońcą numer trzy, lecz tylko dobrą postawą na treningach i w sparingach, ma szansę przekonać do siebie szkoleniowca. Ostatnim piłkarzem, którego wyróżnimy jest Zawal. W rundzie jesiennej, jeżeli tylko był zdrowy, występował w każdym meczu, lecz wiosną nie zagrał choćby przez minutę — na domowe spotkania z Bytovią i Podbeskidziem nie znalazł się nawet w osiemnastce. Już na sparingu z Piastem Gliwice zaprezentował się poprawnie, ale dziś zanotował dobry występ w środku pola. W ustawieniu 4-1-4-1 wspierał kolegów w defensywie i często przerywał ataki rywali. Kilka razy zdecydował się na dłuższe podanie do przodu, co prawda z różnym skutkiem, ale przeciwnicy nie mieli z nim łatwo i byli zmuszeni do nieprzepisowych zagrań na 23-letnim pomocniku.

Ruch Chorzów - MFK Frýdek-Místek (2:1) (1:0)
Bramki: Łukasz Siedlik (35’), Mello (56’ k) — Martin Slaninka (48’)

Ruch Chorzów: Libor Hrdlicka (77’ Kewin Paszek) – Gracjan Komarnicki (62’ Santiago Villafane), Bartłomiej Kulejewski, Michał Rutkowski, Paweł Starzyński – Mateusz Zawal, Patryk Sikora (62’ Miłosz Trojak) – Mello, Paweł Wojciechowski (62’ Michał Walski), Vilim Posinković (46’ Kamil Słoma) – Artur Balicki (14’ Łukasz Siedlik).

Frydek-Mistek: Mihalek (46 Bucek) – Biolek, Mravec, Gac, Slaninka – Drame (79 Svrcek), Willweber (46 Bala) – Macej (46 Chveja), Sumsky (70 Mozol), Hruska – Tandir (46 Varadi).

TRANSFERY w GOL24


Więcej o [a]http://www.gol24.pl/transfery;TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje[/a]

<a href="http://www.gol24.pl/quiz/4402,wrocila_nice_1_liga_sprawdz_co_wiesz_o_zapleczu_ekstraklasy_quiz,q,t.html"><h2><b>Wróciła Nice 1 Liga. Sprawdź, co wiesz [QUIZ]</b></h2><img src="https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/97/61/5a9fd0998c693_o,size,1088x550,crop,0.0000x0.1719x0.9958x0.7542,opt,w,q,71,h,5a776c.jpg" width="100%"></a>

<script class="XlinkEmbedScript" data-width="747" data-height="420" data-url="//get.x-link.pl/d540f1a8-bf0c-31fa-1d18-793f0cd636d9,2a9a3f30-db4c-98ed-16d7-b4a2edfdc1fb,embed.html" type="application/javascript" src="//prodxnews1blob.blob.core.windows.net/cdn/js/xlink-i.js?v1"></script>
wideo: tvn24/x-news

Źródło: Ruch (składy)


Polecamy