Baszczyński: Nieważny styl, ważne trzy punkty
- Cieszymy się, że potrafiliśmy wykorzystać potencjał Macieja Jankowskiego. Dobrze graliśmy z kontry, co przyniosło bramkę, a później czerwoną kartkę dla bramkarza gości - powiedział po meczu z Widzewem Łódź obrońca Ruchu Marcin Baszczyński.
Po słabym debiucie, przyszedł czas na udział w efektownym zwycięstwie.
Nieważne jak, ale musieliśmy ten mecz wygrać. Być może ktoś będzie miał pretensje dotyczące naszego stylu, ale na styl przyjdzie jeszcze czas. Najważniejsze jest teraz to, aby jak najwięcej meczów wygrywać. Cieszymy się, że potrafiliśmy wykorzystać potencjał Macieja Jankowskiego. Dobrze graliśmy z kontry, co przyniosło bramkę, a później czerwoną kartkę dla bramkarza gości. Po tym wszystkim, poszło już z górki.
Chwała wam za to, że nie cofnęliście się po strzelonej bramce...
Staraliśmy się szukać kolejnych bramek, bo wiadomo jak może skończyć się bronienie minimalnej przewagi. Trener powiedział nam przed spotkaniem, abyśmy mieli w pamięci wczorajsze spotkanie Lechii z Pogonią, że gra się do ostatnich minut. Stworzyliśmy sporo sytuacji, skuteczność trochę szwankowała, ale z trzech bramek też musimy się cieszyć.
Na rozgrzewkę wybiegliście w koszulkach z podobizną Jerzego Wyrobka, wielkiej postaci dla śląskiej piłki i nie tylko...
To taki mój drugi tata. Zawsze z dużym sentymentem wspominam okres współpracy z Panem Jerzym. Modlę się i trzymam kciuki za trenera. Mam nadzieję, że tak jak w pracy trenerskiej, nie podda się i będzie nam, jeszcze niejednokrotnie, z trybun kibicował.