Ruch Chorzów - GKS Bełchatów LIVE! Złomańczuk chce pójść w ślady Zielińskiego
W Chorzowie zmienili trenera i Ruch zapomniał już o kryzysie. W Bełchatowie też poszli tą drogą i liczą, że osiągną takie same efekty. Dzisiaj oba zespoły zmierzą się ze sobą. Relacja NA ŻYWO, prosto ze stadionu w Ekstraklasa.net od 18!
fot. Mikołaj Suchan/Polskapresse
Po trzeciej kolejce włodarze Ruchu Chorzów doszli do wniosku, że trzeba jednak dokonać zmiany na stanowisku pierwszego trenera. I tak Tomasza Fornalika zastąpił Jacek Zieliński. - To odpowiedni moment na zmiany – przekonywał wówczas prezes „Niebieskich” Dariusz Smagorowicz, który nie pierwszy raz udowodnił, że ma nosa do takich decyzji. Bo Ruch rzeczywiście zaczął grać przede wszystkim skuteczniej i gromadzić bezcenne punkty.
Co do stylu, to w porównaniu z poprzednim sezonem, w zespole tkwią jeszcze rezerwy. Należy jednak pamiętać, że to już całkiem inna drużyna, inny trener i całkiem inna rzeczywistość, w której chorzowianie odnajdują się coraz lepiej. Wychodzenie z kryzysu pod wodzą Zielińskiego zaczęli od remisu z Koroną Kielce 1:1, a potem pokonali po 2:1 Zagłębie Lubin i Podbeskidzie Bielsko-Biała. W międzyczasie awansowali jeszcze do ćwierćfinału Pucharu Polski.
W każdym z tych meczów gole strzelał Arkadiusz Piech, na którym wciąż oparta jest gra Ruchu. Na początku sezonu brakowało mu skuteczności, ale jak już zaczął strzelać, robi to regularnie. - Spokojnie. Niektórzy myślą, że beze mnie nie ma Ruchu, ale ja myślę inaczej, każdy z zawodników się stara, żeby to dobrze wyglądało. Mnie dogrywają piłki, ja strzelam bramki. Tak powinno to wyglądać – zapewnia w rozmowie z Ekstraklasa.net Piech. Coraz lepiej układa mu się współpraca z Maciejem Jankowskim i na ten duet w Chorzowie liczą najbardziej.
Liczą też, że wreszcie to „Niebiescy” będą się cieszyć z gola pierwsi, bo w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach Ruch zaledwie trzykrotnie jako pierwszy zdobył bramkę. A chorzowianie mają już za sobą już 12 spotkań.
W ekipie gospodarzy z powodu kontuzji zabraknie Matko Perdijicia oraz Łukasza Janoszki.
W Bełchatowie z kolei mają nadzieję, że GKS pójdzie drogą Ruchu. W klubie też zwolniono trenera, a jego następca rozpoczął pracę od remisu z... Koroną Kielce 1:1. Jan Złomańczuk nie był pierwszym szkoleniowcem na liście włodarzy GKS, którzy mieli zastąpić Kamila Kieresia (został dyrektorem sportowym). Dostał jednak swoją szansę. Raz, że nie było dużo czasu na poszukiwania, a Złomańczuk to swój chłop. Dwa, że w GKS nie ma nadmiaru pieniędzy, więc wybrano niedrogiego trenera. Trzy, że szkoleniowiec zna bełchatowskie realia, więc nie musiał się odnajdywać w nowej sytuacji.
Po 7. kolejce w T-Mobile Ekstraklasie czeka nas kolejna przerwa na mecze reprezentacji, a doskonała okazja do roszad na ławce trenerskiej. Tak więc jeżeli Złomańczuk chce pozostać na swoim stanowisku, powinien wygrać z Ruch Chorzów. Wtedy raczej będzie mógł spać spokojnie. Jak przegra, mało prawdopodobne, by w kolejnym meczu ligowym znowu siedział na ławce GKS. Remis? Wówczas jego przyszłość będzie uzależniona od stylu gry drużyny i okoliczności meczu.
GKS wzmocnił linię pomocy i pozyskał byłego piłkarza Śląska Wrocław Łukasza Madeja. Mało realny, aby ten zagrał już w spotkaniu z chorzowskim Ruchem. Nie wystąpią też: Maciej Wilusz, Dawid Nowak oraz Mateusz Mak. Na szpicy tak jak przeciwko Koronie będzie biegać nominalny skrzydłowy Tomasz Wróbel, mimo że zdrowy jest Paweł Buzała.
Prawdopodobne składy
Ruch Pesković – Djokić, Stawarczyk, Sadlok, Szyndrowski – Zieńczuk, Malinowski, Straka, Sultes – Jankowski, Piech.
GKS Stachowiak – Guzman, Lacić, Szmatiuk, Sawala – Baran – Wroński (Michał Mak), Wacławczyk, Bożok, Kosowski – Wróbel.
RUCH CHORZÓW - serwis specjalny Ekstraklasa.net