Rozwój Katowice - Radomiak 1:1. 60 minut radomianie grali z przewagą jednego piłkarza
Ogromne straty kadrowe poniósł Radomiaka Radom po sobotnim meczu z Rozwojem w Katowicach. Poważnych urazów doznali dwaj futboliści, Chinonso Agu i Szymon Stanisławski.
fot. Dziennik Zachodni
Rozwój - Radomiak 1:1 (1:1).
Bramki:
1:0 Dawid Domański 9,
1:1 Michał Kucharski 14.
Rozwój: Golik - Mielnik, Domański, Jaroszek, Kowalski - Wrzesień (83. Żak), Kapias, Szatan (64. Kaszok), Wróbel, Marszalik - Duda (75. Tabiś).
Radomiak: Szady - Kucharski, Grudniewski, Gurzęda, Sulkowski - Agu (19. Stąporski), Filipowicz (62. Puton), Kościelny, Kwiek, Brągiel - Stanisławski (32. Śliwiński).
Czerwona kartka: Wróbel (Rozwój, 38 minuta). Żółte kartki: Kościelny, Stąporski (Radomiak).
Sędziował: Tomasz Radkiewicz z Łodzi. Widzów: 423.
Ogromne straty kadrowe poniósł Radomiaka Radom po sobotnim meczu z Rozwojem w Katowicach. Bardzo poważnego urazu doznał Szymon Stanisławski. W pierwszej połowie został odwieziony dla szpitala z podejrzeniem zerwania mięśnia przywodziciela.
Długo radomska drużyna czekała na powrót Szymona ze szpitala. Kilka minut po godzinie 20 Szymona przywiózł na stadion Ryszard Filipowicz, tata Maćka, piłkarza Radomiaka. Szymon to wyjątkowo twardy chłop, ale wsiadając do autokaru wyglądał na bardzo załamanego. Widać było na twarzy ogromny grymas bólu.
Kilka minut wcześniej boisko opuścił Chinonso Agu, który prawdopodobnie ma coś poważnego ze stawem kolanowym. - Mam nadzieję, że to nic poważnego i może będzie dobrze z kolanem - mówił także bardzo smutnym głosem po meczu nigeryjski piłkarz.
Zarówno Stanisławski jak i Agu nasi piłkarze dołączyli do licznego grona kontuzjowanych piłkarzy Radomiaka, Mateusza Spychały, Matthieu Bemby, Kamila Cupriaka, Radosława Mikołajczaka i Macieja Świdzikowskiego. Gdy dodamy do tego pauzę za czerwoną kartkę Rossi Leandro, drugoligowy Radomiak za bardzo nie ma kim grać.
W środę już kolejny mecz o ligowe punkty. Podopieczni trenera Vernera Liczki zagrają na miejskim stadionie przy ulicy Narutowicza 9 z Błękitnymi Stargard.
W pierwszej połowie meczu, która wraz z doliczonym czasem gry (pięć minut) bardzo dużo się działo.
Już w 9 minucie, Rozwój objął prowadzenie. Kamil Kościelny za krótko wybił piłkę, która trafiła pod nogi Dawida Domańskiego, a ten z 10 metrów mocnym strzałem pokonał Adriana Szadego.
Katowiczanie długo nie cieszyli się z prowadzenia. W 14 minucie, w polu karnym walkę o górną piłkę wygrał Piotr Gurzęda. Następnie futbolówka trafiła na głowę Michała Kucharskiego, który z kilku metrów pokonał Bartosza Golika. W 19 minucie boisko opuścił Chinonso Agu, który w starciu z Szymonem Kapiasem poczuł ogromny ból w kolanie. Nie minęło kilka minut, na noszach do karetki pogotowia ratunkowego trafił Szymon Stanisławski. W 38 minucie za faul i obrażanie arbitra głównego meczu czerwoną kartką został ukarany Tomasz Wróbel, kapitan Rozwoju.
- Może to, co powiem teraz, będzie dziwne… Czy to żartem, czy półżartem, powiedziałem Tomkowi Wróblowi: - Może i dobrze, że dostałeś czerwoną kartkę. W dziesiątkę trzeba uwierzyć: w założenia taktyczne, w odpowiedzialną pracę na boisku i to było w drugiej połowie widać - mówił po meczu, Mirosław Smyła, trener Rozwoju.
Trafił piłką w słupek
Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy mecz, strzałem z środka boiska bramkarza Rozwoju próbował zaskoczyć David Kwiek, ale futbolówka trafiła w ... słupek. W 62 minucie fantastyczną paradą strzału Damiana Mielnika popisał się Adrian Szady. Pod koniec meczu, losy meczu mógł przechylić na korzyść Radomiaka Przemysław Śliwiński. Po prostopadłym zagraniu Davida Kwieka do popularnego Śliwki, ten drugi minął bramkarza Bartosza Golika, ale z dość ostrego kąta, mając pustą bramkę trafił piłką w jednego z obrońców katowickiego zespołu.
- Na pewno nie zdobyliśmy jeden punkt, tylko dwa straciliśmy - mówił po meczu David Kwiek.