Rozwój - GKS Bełchatów LIVE! Goście walczą o życie
Już dziś o 15 na stadionie przy ulicy Bukowej zmierzą się dwie drużyny z dna tabeli – Rozwój Katowice i GKS Bełchatów. Dla gospodarzy będzie to pożegnanie z publicznością na stadionie GKS-u, gdzie drużyna Mirosława Smyły rozgrywała swoje wiosenne mecze na obiekcie lokalnego rywala. Ten mecz może być także pożegnaniem z 1. ligą dla GKS-u Bełchatów. Jeśli drużyna Brunatnych nie wygra, spadnie z ligi, podobnie jak ich dzisiejszy rywal, którego spadek jest już przesądzony.
fot. Dariusz Śmigielski/Polska Press
<script type="text/javascript" src="http://widget.ekstraklasa.net/js/w.js#scorebox.html?mecz_id=55a3c7b780557dd330636454&c=0&h=92&w=740"></script>
Rozwój w ostatnim meczu doznał bolesnej klęski w Legnicy i tym samym jest już pewny spadku. Mimo to w klubie przedłużono umowę z obecnym trenerem, a piłkarze Rozwoju wciąż chcą pokazać nieco dobrego futbolu przed własną publicznością. - Zostały dwa mecze i trzeba je zagrać z honorem – apeluje kapitan drużyny, Tomasz Wróbel. Dlatego też zespół Rafała Ulatowskiego będzie miał trudne zadanie tym bardziej, że jesienią to właśnie Rozwój wygrał bezpośredni mecz 2:0. Drużyna Rozwoju przegrała ostatnie cztery spotkania, ale drużyna z Bełchatowa nie zdołała wygrać od 7 meczów.
- Do tej pory graliśmy walcząc o coś. Teraz zostały nam dwa pożegnalne mecze. Z racji honoru i tego, by móc z czystym sumieniem spojrzeć w oczy innych pierwszoligowych drużyn, mamy obowiązek grać uczciwie i walczyć do końca. Chcemy pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie – mówi przed meczem trener Rozwoju Mirosław Smyła.
Sytuacja kadrowa Rozwoju jest niezbyt ciekawa. Drużyna gospodarzy zagra na pewno bez Kapiasa, Króla, Cholerzyńskiego i Czerkasa.
GKS to natomiast ekipa plasująca się na 16. pozycji z dorobkiem 35 punktów i bilansem bramek 29 zdobytych i 37 straconych. Zawodnicy Rafała Ulatowskiego w ostatnim ligowym starciu przed tygodniem ulegli na własnym obiekcie 1:2 drużynie Olimpii Grudziądz, która mimo, że przegrywała 1:0 po golu zdobytym przez Papikyana podniosła się i strzeliła dwie bramki drużynie gospodarzy. Po tamtym meczu wiele wskazywało na to, iż Rafał Ulatowski będzie musiał odejść z Bełchatowa, jednak to wciąż w jego ręce powierzono misje utrzymania GKS-u w lidze. Tylko zwycięstwo Brunatnych zapewni im dalszy byt na poziomie zaplecza Ekstraklasy. W przeciwnym razie podzielą los swojego dzisiejszego rywala. Będzie to o tyle bolesne, że GKS zaliczy drugi spadek z rzędu – rok temu drużyna z Bełchatowa spadła z Ekstraklasy.
Spotkanie rozpocznie się dziś o godzinie 15. na stadionie przy ulicy Bukowej w Katowicach. Sędzią niedzielnych zawodów został wybrany Marek Opaliński z Legnicy