menu

Puchar Polski. Derby Katowic dla GieKSy, Rozwój bez argumentów

26 lipca 2015, 19:42 | Piotr Szymański

W derbach Katowic rozegranych w ramach 1/32 finału Pucharu Polski, GKS pewnie zwyciężył Rozwój (2:0). Bramki dla drużyny Piotra Piekarczyka zdobyli Filip Burkhardt i Krzysztof Wołkowicz.

GKS Katowice - Rozwój Katowice
GKS Katowice - Rozwój Katowice
fot. Piotr Szymański

"Najwyższy czas pokazać, kto rządzi tym miastem" - takim hasłem GKS promował niedzielną potyczkę z Rozwojem Katowice w ramach Pucharu Polski. Sezon na zapleczu Ekstraklasy startuje za tydzień, więc mecz o stawkę, do tego z rywalem zza miedzy, był idealną okazją do przeprowadzenia próby generalnej.

Przy Bukowej zjawiło się sporo kibiców (3064), spragnionych derbów stolicy Górnego Śląska. Fani gospodarzy jeszcze dobrze się nie rozsiedli, a już mieli pierwsze powody do radości. Precyzyjne dośrodkowanie Rafała Pietrzaka idealnie zamknął na wślizgu debiutant Filip Burkhardt i wpakował futbolówkę do sieci.

Zawodnicy GieKSy całkowicie zdominowali grę. Podopieczni Piotra Piekarczyka zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce i swobodnie operowali piłką na własnej połowie. Rozwój, przyczajony na własnej połowie, czekał na okazje do szybkiego kontrataku. A tych w pierwszej odsłonie nie było za wiele. Jedną z nich miał w 19. minucie Robert Menzel, ale przymierzył zbyt lekko, by zaskoczyć Rafała Dobrolińskiego.

Niebawem mocno zapachniało drugim golem dla miejscowych. Po rzucie rożnym górną piłkę bez zastanowienia uderzył Mateusz Kamiński, lecz znakomita interwencja Bartosza Solińskiego, a za moment poprzeczka, uratowały Rozwój od utraty bramki. Pod koniec pierwszej połowy ponownie pokazał się Burkhardt, który płasko wstrzelił piłkę w szesnastkę i niewiele zabrakło, by jeden z graczy GKS-u zmienił tor jej lotu.

Po zmianie stron sprawę awansu do kolejnej rundy szybko chcieli rozstrzygnąć gracze GieKSy. Najpierw zabrakło centymetrów, by mocna wrzutka posłana przez Pietrzaka, a następnie odbita przez obrońcę Rozwoju, zmieściła się tuż przy słupku. Po kornerze dwa strzały oddał Adrian Jurkowski, najpierw głową i dobijając nogą, ale górą z tego pojedynku wyszedł Soliński.

Gra Burkhardta mogła się podobać. Były zawodnik m.in. Górnika Łęczna i Wisły Płock przytomnie rozgrywał, a do tego nie bał się strzelać z dystansu. Tak też było w 53. minucie, gdy futbolówka nieznacznie minęła poprzeczkę. Goście nie byli w stanie poważniej zagrozić trójkolorowym. Gdy już dochodzili do pozycji strzałowych, defensorzy GKS-u blokowali każde próby. Dwadzieścia minut przed końcem idealną okazję do postawienia kropki nad "i" miał Frańczak, ale jego strzał z najbliższej odległości obronił bramkarz.

Kilka chwil później Soliński potwierdził kapitalną dyspozycję, gdy nie dał się zaskoczyć Goncerzowi w sytuacji sam na sam. Dało się wyczuć entuzjazm kibiców, którzy byli wyraźnie zadowoleni z postawy GieKSy. Głośne owacje przy zmianie dostał Burkhardt, który był bezapelacyjnie najjaśniejszą postacią tego widowiska. Dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem, wszelkie wątpliwości rozwiał Krzysztof Wołkowicz, który zanotował prawdziwe wejście smoka. 20-letni wychowanek GieKSy dobił strzał Goncerza, który oczywiście jakimś sposobem zdołał sparować Soliński.

Dzięki prestiżowemu zwycięstwu w derbach Katowic, na piłkarzy GKS-u w 1/16 finału Pucharu Polski czekają już Wigry Suwałki. Mecz odbędzie się na Podlasiu, w środę 12 sierpnia.

Z Katowic - Piotr Szymański / Ekstraklasa.net


Polecamy