Po awansie piłkarzy ŁKS. Wyzwania dopiero przed nimi
W ŁKS trwa jeszcze fetowanie sukcesu, jakim był awans piłkarzy do pierwszej ligi. W klubie zdają sobie jednak sprawę, że trzeba już myśleć o przyszłości.
fot.
A przyszłość to dla łodzian pierwsza liga i w klubie z al. Unii muszą podporządkować działania organizacyjnemu i sportowemu przygotowaniu się do tego poważnego wyzwania.
Rywalizacja w wyższej klasie rozgrywkowej oznacza konieczność zbudowania znacznie silniejszej drużyny. Jeśli nawet sternicy ŁKS nie myślą o błyskawicznym awansie do ekstraklasy, to i tak wydaje się, że staną przed koniecznością znacznego wzmocnienia szeregów. W nieoficjalnych rozmowach szefowie klubu mówią o konieczności pozyskania czterech zawodników. Nie można wykluczyć, że wśród nowych znajdzie się Łukasz Madej. Wiadomo już, że 36-letni wychowanek klubu z al. Unii nie będzie grał dalej w ekstraklasowym Śląsku.
Niedawno wrocławscy działacze poinformowali, że nie przedłużą, wygasającego w czerwcu, kontraktu z pomocnikiem. Piłkarz pojawił się na sobotnim spotkaniu ełkaesiaków z Siarką Tarnobrzeg, ale nie chciał zajmować oficjalnego stanowiska w sprawie swojej zawodowej przyszłości. Pytany o to, czy wróci do ŁKS , uśmiechał się jedynie. Ponoć łódzki klub zainteresowany jest też sprowadzeniem Aghwana Papikiana, który jesienią zasilił Raków Częstochowa.
Prezes Tomasz Salski powiedział, że ma już rozeznanie co do wzmocnień drużyny. - Jest pewna baza piłkarzy, których obserwowaliśmy. Mamy zarys nowego pierwszoligowego zespołu. Prowadziliśmy już pewne rozmowy wcześniej, ale menedżerowie zawodników stawiali warunek - awans do I ligi. Dziś sytuacja jest już klarowna i dlatego można już zacząć dyskutować o szczegółach.
Do końca drugoligowego sezonu zostały jeszcze dwie kolejki. W sobotę ŁKS gra w Katowicach, a rozgrywki zakończy meczem na własnym stadionie z Legionovią (1 czerwca).