Miasto gratuluje Rozwojowi awansu, ale na oświetlenie stadionu nie da pieniędzy
W Rozwoju powoli opada euforia po wywalczeniu historycznego awansu do I ligi. Efektem świętowania jest łysa głowa prezesa Zbigniewa Waśkiewicza, który z radości na pomeczowym bankiecie zgodził się na zgolenie włosów na zero. Działaczy beniaminka czeka teraz niełatwe zadanie przygotowania drużyny i stadionu do rozgrywek I-ligi, a miasto Katowice nie bardzo kwapi się z pomocą klubowi.
fot. Maciej Gapiński / Polska Press
– Z nową fryzurą nie mam żadnego problemu, a jeśli chodzi o klub, to po awansie staramy się realizować przygotowany wcześniej plan. Od wtorku do piątku przebywa u nas 12 młodych chłopaków z niższych lig, którym przyglądamy się pod kontem ewentualnej gry w I lidze. Chcemy stawiać na młodzież, a nie ściągać weteranów z rezerw klubów ekstraklasy, bo taka jest nasza filozofia. Rozmawiamy także z trenerem Markiem Koniarkiem na temat jego dalszej pracy z zespołem i zobaczymy jak się to poukłada – powiedział prezes Waśkiewicz.
Rozwój chciałby grać w I lidze na swoim stadionie, ale na razie nie spełnia on wymogów licencyjnych. Wkrótce ruszą prace związane z powiększeniem zadaszenia z 272 do 500 miejsc, oraz strefy VIP i miejsc dla dziennikarzy, których ma być odpowiednio 50 i 30. Najpoważniejszą przeszkodą jest jednak brak na stadionie na Brynowie sztucznego oświetlenia, które od nowego sezonu jest wymagane w I lidze.
– Koszt wymienionych prac to niecałe 200 tys. zł, ale za sztuczne oświetlenie o mocy 1400 luksów, którego życzy sobie transmitujący rozgrywki I ligi Polsat, trzeba zapłacić 2,5 mln i na to nas w tej chwili nie stać – stwierdził Marcin Nowak, kierownik klubu.
Działacze Rozwoju liczyli na pomoc miasta, ale wygląda na to, że czeka ich rozczarowanie. – Jeśli chodzi o sportową infrastrukturę, to priorytetem jest dla nas wybudowanie nowego stadionu miejskiego, z którego będą mogły korzystać wszystkie katowickie kluby grające na odpowiednim poziomie. W tej chwili nie mamy w planach angażowania się w budowę oświetlenia stadionu na Brynowie, natomiast jesteśmy skłonni wynająć Rozwojowi obiekt na Bukowej dokładnie na takich samych warunkach, na jakich korzysta z niego GKS Katowice – powiedział Krzysztof Mikuła, wiceprezydent Katowic.
Miejscy urzędnicy pogratulowali Rozwojowi awansu, ale nie widzą możliwości zwiększenia dotacji dla klubu. Grająca w tej samej lidze GieKSa tylko w tym roku dostała z miasta najpierw 1,4 mln, a później 4,5 mln. Dotacja dla Rozwoju na ten rok to 530 tys.
– Miasto jest większościowym udziałowcem GieKSy, a w strategii sportu przyjętej przez Radę Miasta w 2010 r. zapisano, że to GKS jest sportową marką Katowic – tłumaczy tak ogromne dysproporcje w podziale środków wiceprezydent Mikuła dodając, że miasto w przyszłym roku chce zwiększyć finansowanie sportu z budżetu, ale nie tego zawodowego, lecz dzieci i młodzieży.