Masternak po wygranej w PP: Można mieć duże zastrzeżenia do naszej gry
GKS Tychy wyeliminował z rozgrywek Pucharu Polski Rozwój Katowice, ale w całym spotkaniu przeważali gospodarze. Liczy się jednak efekt końcowy, a ten był na korzyść gości, którzy wygrali dzięki bramce Damiana Szczęsnego.
fot. Łukasz Sobala / Tyski Sport S.A.
Mecz w Katowicach nie był dla podopiecznych Przemysława Cecherza najłatwiejszy. Ograniczali się w spotkaniu do kontrataków, a przez całe spotkanie przeważał Rozwój Katowice. - Wiadomo było, że będzie to ciężki mecz. Z Rozwojem graliśmy teraz sparing przed sezonem, więc wiedzieliśmy, że jest to dobra drużyna. Nastawiliśmy się, że na początku staniemy niżej i będziemy czekać na jakąś kontrę. Udało się. Gospodarze operowali piłką, ale nic z tego nie wynikało, a nam się udało przeprowadzić jedną akcję, w której popełnili oni błąd. Później próbowaliśmy kontratakować, mieliśmy dwie sytuacje, ale chwała za to, że udało nam się utrzymać ten wynik do końca – stwierdził zawodnik GKS Tychy Mariusz Masternak.
GKS Tychy to drużyna pierwszoligowa, a Rozwój Katowice to druga liga. Większej różnicy w grze obu zespołów nie było jednak widać. - Można mieć duże zastrzeżenia do dzisiejszej gry. Troszkę mało było czasu, a do tego zawirowania przed sezonem. Gdzieś ci zawodnicy późno przychodzili do klubu. Brakuje nam tego zgrania. W obecnej sytuacji przede wszystkim liczą się punkty. A gdzieś w międzyczasie trzeba szukać stylu – powiedział Masternak.
Tym samym podopieczni Cecherza wygrali po raz pierwszy w sezonie, po dwóch remisach w rozgrywkach ligowych. - Było przełamanie, ale szkoda, że to mecz pucharowy. Dla nas ważniejsze są punkty w lidze. Myślę, że ta drużyna się jeszcze zgrywa. Dochodzą zawodnicy, tak jak dzisiaj ten stoper. Trener szuka jakiś rozwiązań, no i myślę, że w konsekwencji kiedyś to zaowocuje – ocenił doświadczony zawodnik GKS Tychy.
Na kogo w następnej rundzie chce trafić GKS Tychy? - Myślę, że dobrze byłoby trafić na takiego rywala, aby była szansa zagrać dalej – powiedział Mariusz Masternak.