menu

Czekaj chce udowodnić, że można na niego liczyć

10 września 2014, 10:58 | Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska

W meczu z Zawiszą w Bydgoszczy nie zagra z powodu żółtych kartek Arkadiusz Głowacki. Głównym kandydatem do zastąpienia go jest Michał Czekaj.

Michał Czekaj w meczu z Zawiszą powinien zagrać w wyjściowym składzie
Michał Czekaj w meczu z Zawiszą powinien zagrać w wyjściowym składzie
fot. Ryszard Kotowski

- Bardzo chciałbym zagrać, ale o tym, czy tak będzie, zadecyduje trener. Jeżeli tak się stanie, to będę chciał udowodnić, że trener zawsze może na mnie liczyć - mówi Czekaj.

Przypomina, że w kadrze jest także utalentowany Piotr Żemło. Czekaj ma jednak dużo większe doświadczenie. Rozegrał 26 spotkań w ekstraklasie. Żemło ma na koncie tylko dwa takie mecze.

Głowacki zapytany o to, kto powinien go zastąpić: Czekaj, czy Żemło, odpowiada dyplomatycznie: - Obaj są utalentowani. Brakuje im obecnie gry. Ale z drugiej strony, jeśli zawodnicy są w pierwszej drużynie Wisły, to na pewno stać ich na dobrą grę.

W minioną sobotę w meczu towarzyskim z Lechią Sędziszów Małopolski na pozycji stopera zagrał Czekaj. - Wydaje mi się, że jestem w dobrej dyspozycji - ocenia obrońca wiślaków. - Pograłem już też coś w drużynie rezerw w trzeciej lidze. Dobrze, że był ten sparing i miałem okazję rozegrać cały mecz - dodał Czekaj.

Zdaje sobie sprawę, że jeżeli zagra w Bydgoszczy, to będzie dla niego wielka i kto wie, czy nie ostatnia szansa na to, żeby przekonać do siebie trenera Smudę.

W rundzie wiosennej szkoleniowiec Wisły dał mu szansę jako zmiennikowi kontuzjowanego Głowackiego. Osłabiona Wisła zawodziła, a Czekaj za swoją grę był krytykowany. - Wróciłem do gry po półtorarocznej przerwie spowodowanej kontuzją. Trudno było się pozbierać - wyjaśnia Czekaj. - Nie miałem za sobą przepracowanego okresu przygotowawczego. Dochodziłem do zdrowia i ćwiczyłem indywidualnie. Teraz mam za sobą letnie przygotowania. Dlatego myślę, że moja gra będzie wyglądała lepiej - dodaje.

Gazeta Krakowska


Polecamy