Rozmawiamy z Przemysławem Żmudą, obrońcą i kapitanem trzecioligowego Hetmana Zamość
Rozmawiamy z Przemysławem Żmudą, obrońcą Hetmana Zamość. Kapitan trzecioligowca z regionu mówi między innymi o zbliżającym się sezonie 2019/20.
fot. kshetman.zamosc.pl
Rozgrywki trzeciej ligi ruszają za niespełna 1,5 tygodnia. Chcielibyście wybiec już na boiska i powalczyć o pierwsze punkty w nowym sezonie?
Widać w zespole wielką chęć do gry, ale przygotowania do sezonu są zaplanowane co do ostatniego dnia. Teraz jest jeszcze czas na łapanie świeżości. Spokojnie czekamy na rozpoczęcie rozgrywek.
Jesteście beniaminkiem i możecie wnieść powiew świeżości w tej klasie rozgrywkowej. Jakiego Hetmana zobaczą kibice?
Taka rola beniaminka, że nikt nie wie, czego można się spodziewać po drużynie, która z dużą przewagą wygrała czwartą ligę. Myślę, że Hetman będzie zespołem wyrachowanym, znającym swoje mocne strony, wartość, a cechować go będzie duża kultura taktyczna.
Działacze waszego klubu po awansie utrzymali trzon kadry i dokonali kilka ciekawych transferów. Jak ocenisz nowe nabytki?
Najważniejsze, że trzon pozostał. Trener Jacek Ziarkowski pracuje z niektórymi zawodnikami już 1,5 roku i wie na co, kogo stać, i czego może od nas wymagać. To na pewno ułatwia współprace na linii zawodnicy-sztab szkoleniowy. Nowe nabytki to wzmocnienia, ponieważ zarówno bramkarz Andrzej Sobieszczyk, jak i obrońca Rafał Kursa w sparingach udowodnili, że spokojnie radzą sobie na poziomie trzeciej ligi. Co do Bruna Wacławka, to młody chłopak, ale czuję, że może sporo namieszać w lidze i będzie on miłym zaskoczeniem dla wszystkich kibiców.
Przed wami ostatni sprawdzian w trwającym okresie przygotowawczym. W najbliższą sobotę (godzina 11) zmierzycie się na wyjeździe z Lublinianką. Na czym się skupicie w tym meczu?
Do końca każdy z nas walczy o miejsce w podstawowym składzie i w sparingu na pewno każdy będzie chciał udowodnić, że to on powinien wybiec w pierwszej jedenastce w pierwszej kolejce. A jako zespół przećwiczymy swoje schematy, ustawienie na boisku, bo dużo nad tym pracowaliśmy w okresie przygotowawczym.
Jaki stawiacie sobie cel, w zbliżającym się wielkimi krokami sezonie 2019/20?
Wiemy, jak trudna jest rola beniaminka i mamy świadomość tego, że tylko ciężka praca na treningach przełoży się na wynik w meczach ligowych. Chcemy podchodzić do każdego najbliższego spotkania, jakby to był mecz o wszystko, nie kalkulować. Myślę, że stać nas spokojnie na miejsce w pierwszej szóstce.
Wydaje się, że nie ma jakiegoś głównego faworyta do awansu, chociaż ponownie duże aspiracje ma twój były klub, Motor, Lublin. Eksperci stawiają też na Hutnik Kraków i spadkowicza z drugiej ligi, Siarkę Tarnobrzeg. Kto będzie się liczył w walce o promocję?
Według mnie, w walce o promocję do wyższej ligi na pewno będą liczyli się ponownie Motor i Podhale Nowy Targ. Są to zespoły z czołówki poprzedniego sezonu, poukładane finansowo i organizacyjnie, ale jak co roku pewnie do walki o awans dołączy i ktoś niespodziewany i nie wymieniany w roli faworyta. Podsumowując, Hetman łatwo skóry nie sprzeda i w każdym spotkaniu będzie grał o trzy punkty.
Czy w Hetmanie zamierzasz zakończyć karierę. Ile lat jeszcze planujesz w profesjonalnym futbolu?
Moim marzeniem było zakończyć przygodę z piłką nożną w BKS Lublin. Ale niestety jest to niemożliwe, ponieważ ten klub, którego jestem wychowankiem, nie posiada drużyny seniorskiej. W takim razie czuję, że Hetman to mój ostatni klub. Jednak nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy to nastąpi. Będę biegał po boisku dopóki zdrowie pozwoli. Będzie do czego wracać, ponieważ mam wiele miłych wspomnień. Jednak na razie skupiam się na występach w Hetmanie.