menu

Olimpijski finisz ROW-u. Kolejny remis rybniczan przed własną publicznością

22 kwietnia 2017, 14:02 | Kaja Krasnodębska

W piątkowy wieczór ROW podjął na własnym stadionie plasującą się wyżej w tabeli Olimpię Elbląg. Po wyrównanej walce, mecz zakończył się remisem 1-1. O oczku dla gospodarzy zadecydował gol Szymona Jarego w samej końcówce.

Szymon Jary uratował remis dla ROW-u
Szymon Jary uratował remis dla ROW-u
fot. Jakub Jaźwiecki

Po wielkanocnej przerwie rybniczanie powrócili do wiosennej tradycji rozgrywania swoich ligowych meczów w piątkowe wieczory. W poprzedniej kolejce z racji świąt do boju stanęli dopiero w sobotni poranek. Po zaciętym spotkaniu jedynie zremisowali z Polonią Warszawa 1-1. Wynik o tyle bolesny, że o jednym punkcie zadecydował gol stracony w samej końcówce. Notującego skuteczne przez większość czasu interwencje Daniela Kajzera pokonał stoper Rafał Zembrowski. Długo utrzymywane prowadzenie po golu Przemysława Brychlika legło w gruzach i rybniczanie mogli dopisać do swego dorobku tylko jedno oczko.

Z tego podopieczni Piotra Piekarczyka zadowoleni być nie mogli. Przerwali co prawda trzymeczową serię porażek, lecz ich sytuacja w tabeli nie pozwalała cieszyć się z remisu. Po dobrym rozpoczęciu rundy wiosennej, przed piątkowym meczem z Olimpią Elbląg mieli tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. Nie mogli więc czuć się bezpiecznie i z dużo wyżej plasującymi się w tabeli gośćmi musieli zagrać o pełną pulę. Spotkanie nie zapowiadało się jednak łatwo – przeciwnicy ROW-u wciąż mieli teoretyczną szanse na awans do 1. Ligi, więc zamierzali zrobić wszystko, aby wrócić do domu bogatsi o komplet oczek.

Trener gospodarzy zdecydował się na dwie zmiany w wyjściowej jedenastce. Od pierwszej minuty puścił do boju Kamila Spratka oraz Damiana Koleczko. Okazało się to trafną decyzją, jego podopieczni od samego początku byli bowiem stroną dominującą. To oni prowadzili grę, długimi minutami wymieniali między sobą podania usiłując wykreować poważniejszą sytuację. Na to nie pozwalała im jednak defensywa Olimpii, toteż futbolówka większość pierwszego kwadransa spędzała w środku pola. Na pierwszą groźniejszą sytuację trzeba było czekać do 19. minuty. Przemysław Brychlik otrzymał podanie z prawej strony po czym uderzył minimalnie nad poprzeczką.

To była chyba najlepsza sytuacja pierwszej połowy spotkania w Rybniku. Do przerwy obraz gry już się nie zmienił. Sporo gry w środku pola czasem przerywały natarcia pod którąś z bramek. Więcej szans stworzył sobie ROW, jednak żadna nie była już stuprocentową. Na bramkę Wojciecha Daniela kilkukrotnie uderzał Sebastian Musiolik. Napastnik raz trafił w bramkarza, by kilka minut później chybić o zaledwie centymetry.

Podczas gdy pierwsza część tego spotkania nie należała do najbardziej porywających, tak w drugą mocno weszli goście.
Szybko wykreowali sobie kilka okazji, a jedną z nich zamienili na dającego prowadzenie gola. Jakub Bojas zdecydował się na uderzenie z woleja z dystansu. Okazało się to wyśmienitym pomysłem, bowiem zawodnik Olimpii trafił prosto w okienko. Daniel Kajzer był bez szans. Kolejne minuty również należały do zespołu z Elbląga. Rybniczanie zaczęli się gubić i mieć problemy z ofensywnymi akcjami. Rzadziej niż przez przerwą zaglądali w pole karne Wojciecha Daniela. Dobrze natomiast spisywali się w defensywie.

Minuty mijały, a Olimpia nie potrafiła sobie stworzyć drugiej bramkowej sytuacji. A niewykorzystane szanse jak wiemy potrafią się zemścić. Tak było i tym razem. Kolejne roszady w składzie nieco ożywiły grę rybniczan. Kluczowe trafienie zdobyli po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej w polu karnym gości odnalazł się Szymon Jary, który mocno wpakował piłkę do siatki. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie.

Tak jak tydzień wcześniej remis 1-1 był dla rybniczan pewnego rodzaju porażką, tak teraz podopieczni Piotra Piekarczyka opuszczali murawę w zupełnie innych nastrojach. W końcówce uratowali punkt ze znacznie wyżej plasującym się w tabeli zespołem. Czy to oczko okaże się kluczowym w walce o utrzymanie?

ROW 1964 Rybnik – Olimpia Elbląg 1-1 (0-0)
0-1 Jakub Bojas (54 min.)
1-1 Szymon Jary (88 min.)

ROW 1964 Rybnik: Daniel Kajzer - Jan Janik, Marián Jarabica, Szymon Jary, Dawid Gojny - Damian Koleczko (70. Szymon Popiela), Kamil Spratek (70. Mariusz Muszalik), Mariusz Zganiacz, Sebastian Musiolik (77. Dawid Drozdowski), Paweł Jaroszewski (66. Dominik Budzik) - Przemysław Brychlik.

Olimpia Elbląg: Wojciech Daniel - Łukasz Pietroń, Dawid Kubowicz, Kamil Wenger, Radosław Bukacki - Jakub Bojas, Patryk Sokołowski (83. Michał Ressel), Bartosz Danowski (83. Krzysztof Niburski), Radosław Stępień (77. Filip Burkhardt), Damian Szuprytowski - Paweł Piceluk (64. Rafał Lisiecki)

Pod Ostrzałem GOL24


[wideo_iframe]http://get.x-link.pl/05515b9c-bbe8-ce48-c5db-a96469a113e3,266b5421-aea0-ef67-a5d3-8bfdd7d16fd0,embed.html[/wideo_iframe]
WIĘCEJ odcinków [a]http://www.gol24.pl/pod-ostrzalem/;Pod Ostrzałem GOL24;nf[/a]


Polecamy