menu

2. liga. Trzy punkty wyłowione z Warty nie pomogły. ROW nadal tonie w strefie spadkowej

29 kwietnia 2017, 20:46 | Kaja Krasnodębska

Po zaciętym spotkaniu, piłkarze ROWu Rybnik mogli opuszczać boisko w Poznaniu w wybornych nastrojach. Dzięki szybko zdobytej bramce zwyciężyli z tamtejszą Wartą 1-0. To pozwoli im bowiem pozytywniej patrzeć w przyszłość. Dopisując sobie trzy punkty, wciąż mają realne szanse na utrzymanie się w lidze.

ROW 1964 Rybik
ROW 1964 Rybik
fot. Szymon Kamczyk/Dziennik Zachodni

Mimo dobrego rozpoczęcia rundy wiosennej, atmosfera w Rybniku daleka jest od radosnej. Podopieczni Piotra Piekarczyka wciąż znajdują się w całkiem trudnej sytuacji. Do zakończenia sezonu 2016/2017 coraz bliżej, a punktów by utrzymać się w drugiej lidze wciąż brakuje. Celem podróży do dalekiego Poznania musiały być więc trzy punkty. Zwłaszcza, że tamtejsza Warta nie słynęła z dobrej gry przed własną publicznością. Ostatnie zwycięstwo w roli gospodarza zanotowała w listopadzie. W sobotę chciała przerwać tę niekorzystną serię i wydawała się, że ma ku temu wszelkie przymioty. Poznaniacy nie tylko wyżej plasowali się w tabeli, ale też zwycięsko wyszli z jesiennego starcia między tymi zespołami.

Szkoleniowiec gości zaskoczył roszadą w bramce. Debiut w oficjalnym meczu zaliczył sprowadzony zimą ze Świtu Skolwin Kacper Rosa. I trzeba przyznać, że od początku musiał zachować pełnię koncentracji. Oba zespoły mocno weszły w to spotkanie, dzięki czemu kibice nie mogli narzekać na nudę. Od pierwszego gwizdka sporo działo się w pobliżu obu pól karnych. Swoje szanse lepiej wykorzystali goście, którzy wyszli na prowadzenie już w 11. minucie. Błyskawiczny atak gości prawym skrzydłem trafieniem wykończył Paweł Jaroszewski. 23-latek najlepiej odnalazł się po dośrodkowaniu w pole karne, dzięki czemu zdobył jedynego gola w tym meczu.

To trafienie dało rybniczanom sporo radości i pewności siebie. Goście cofnęli się, pozwolili Warcie na przejęcie inicjatywy, jednak wydawali się kontrolować wydarzenia pod własną bramką. Teraz to poznaniacy musieli zaatakować. Tak też robili. Próbował Mateusz Broź, próbował Dominik Chromiński, lecz na ich drodze albo stawał Kacper Rosa albo po prostu brak dokładności. Mimo prowadzenia, do przerwy swoje szanse mieli również zawodnicy ROWu. Przed najlepszymi stanął Przemysław Brychlik, ale tym razem nie zdołał wpakować piłki do siatki.

Premierowej zmiany trener Warty dokonał już w przerwie. W szatni pozostawił nieskutecznego w pierwszej połowie Mateusza Brozia, by do boju puścić Łukasza Spławskiego. Napastnik rzeczywiście zaliczył dobre wejście, pędząc z kolejnymi rajdami, ale w skutek braku współpracy ze strony kolegów nie przynosiło to satysfakcjonującego rezultatu. Tempo gry wzrosło, poznaniacy przejęli inicjatywę, ale nie umieli pokonać Kacpra Rosy konsekwentnie wspieranego przez dobrze radzącą sobie linię defensywy. Pewność z tyłu pozwoliła na kreowanie kontrataków. Momentami błyszczał Sebastian Musiolik, fajnie pokazywał się Paweł Jaroszewski, ale wciąż czegoś im brakowało, by podwyższyć prowadzenie.

Stuprocentowych sytuacji w tym meczu już nie było. Warta się starała, ale nawet mimo aż pięciu doliczonych minut nie zdołała wyrównać. Rybniczanie po szybko zdobytym golu zabrali do domów komplet punktów. Tym samym przerwali trwającą już pięć meczów serię bez zwycięstwa i postawili krok ku utrzymaniu.

[b]Warta Poznań – ROW 1964 Rybnik 0-1[/b] (0-1)
0-1 Paweł Jaroszewski (11 min.)

[b]Warta Poznań:[/b] Tomasz Laskowski - Franciszek Siwek (80. Gracjan Goździk), Bartosz Kieliba, Tomasz Dejewski, Nikodem Fiedosewicz - Dominik Chromiński (69. Krzysztof Biegański), Artur Marciniak, Adrian Laskowski, Michał Cywiński (80. Jakub Kiełb), Michał Ciarkowski - Mateusz Broź (46. Łukasz Spławski)

[b]ROW 1964 Rybnik:[b/] Kacper Rosa - Jan Janik, Marián Jarabica, Szymon Jary, Dawid Gojny - Damian Koleczko, Kamil Spratek, Mariusz Zganiacz, Sebastian Musiolik (86. Dawid Bober), Paweł Jaroszewski (77. Dominik Budzik) - Przemysław Brychlik (89. Sebastian Siwek; 90. Dawid Drozdowski)


Polecamy