2. liga. Radomiak Radom w efektowny sposób odrobił zaległości! Zieloni rozbili na wyjeździe Błękitnych Stargard 6:0 w zaległym spotkaniu!
W efektowny sposób piłkarze Radomiaka Radom odrobili zaległości w drugiej lidze. Podopieczni trenera Dariusza Banasika w Stargardzie rozbili w pył Błękitnych wygrywając aż 6:0!
fot. Marcin Radzimowski
[b]Błękitni Stargard - Radomiak Radom 0:6 (0:3)[/b]
[b]Bramki[/b]: Luz 4, Świdzikowski 35, Leandro 41, Makowski 56, Rolinc 78, Winsztal 83.
[b]Błękitni[/b]: Rzepecki - Baranowski, Ogrodowski, Cywiński, Kurbiel, Shimmura, Starzycki, A. Kwiatkowski, Patrzykąt (46 Ostrowski), Rogala, M. Kwiatkowski (46 Orłowski).
[b]Radomiak[/b]: Kochalski - Jakubik, Świdzikowski, Klabnik, Grudniewski, Luz, Kaput, Filipowicz, Makowski (67. Karwot), Leandro (61 Suchanek), Sokół (65 Rolinc).
[b]Żółte kartki[/b]: Kurbiel, Rzepecki, Karmański - Kaput.
[b]Sędzia[/b]: Piotr Idzik (Poznań).
Zaległy mecz 14. kolejki drugiej ligi rozpoczął się dla Radomiaka w najlepszy możliwy sposób. Już w czwartej minucie zespół z Radomia objął prowadzenie, a błąd defensywy gospodarzy wykorzystał Bruno Luz. Kilka chwil później szansę na podwyższenie rezultatu miał Dominik Sokół, ale młody napastnik po dośrodkowaniu Macieja Filipowicza nieznacznie chybił. Zieloni grali dobrze i kontrolowali spotkanie. W 14 minucie próbowali odpowiedzieć Błękitni, ale strzał Grzegorza Rogali został zablokowany przez defensorów gości. Bramkarz Radomiaka, Mateusz Kochalski, nie miał praktycznie pracy. Interweniował wreszcie w 26 minucie, kiedy to wyłapał uderzenie pochodzącego z Radomia Piotra Kurbiela.
W 35 minucie było już 0:2. Ponownie źle w obronie zachowali sie miejscowi, a w zamieszaniu podbramkowym strzał oddał Michał Kaput, futbolówka odbiła się od poprzeczki, ale momentalnie dopadł do niej Maciej Świdzikowski i pewnym strzałem skierował ją do siatki. Jeszcze przed przerwą goście podwyższyli prowadzenie. We własnym polu karnym ręką zagrał Junpei Shimmura, a z jedenastu metrów nie pomylił się Leandro Rossi i było 0:3.
Trener miejscowych zareagował w przerwie przeprowadzając dwie zmiany. Nie przyniosło to jednak zmiany w obrazie gry. Radomiak dobrze radził sobie w defensywie i nie dopuszczał do groźnych sytuacji. W 56 minucie w świetnej sytuacji znalazł się Sokół. Po wybiciu, piłka znalazła się pod nogami Rafała Makowskiego, który precyzyjnie przymierzył spoza pola karnego i było 0:4. Zespół Błękitnych był już kompletnie rozbity, ale Radomiak nie powiedzial jeszcze ostatniego słowa. W 71 minucie w dobrej sytuacji znalazł się Jakub Rolinc, ale nie udało mu się pokonać bramkarza rywali. Udało mu się to jednak parę minut później, kiedy to wykończył celnym strzałem świetną akcję swojego zespołu. W 83 minucie było już 0:6! Futbolówkę na wolne pole dostał Maciej Filipowicz, podał do Patryka Winsztala, który wpakował piłkę do siatki. Do końca wynik nie uległ już zmianie i zieloni odnieśli niezwykle efektowne i ważne zwycięstwo na terenie, na którym do tej pory grało im się bardzo ciężko.
Dzięki tej wygranej radomianie umocnili się na trzeciej pozycji w tabeli drugiej ligi. Mają na koncie 30 punktów. Do drugiej Elany Toruń tracą tylko "oczko", a do pierwszego Widzewa siedem i mają cztery punkty przewagi nad czwartym GKS-em Bełchatów oraz piątym Górnikiem Łęczna.
W najbliższą niedzielę Radomiak zagra u siebie z Górnikiem Łęczna. Początek spotkania o godzinie 14 na stadionie przy ulicy Narutowicza 9 w Radomiu.
Autor jest również na Twitterze Follow @MichalNowak_ |
Autor jest również na Twitterze Follow @MichalNowak_ |
[b]RADOMIAK RADOM.[/b] AKTUALNE INFORMACJE DOTYCZĄCE ZESPOŁU - TUTAJ |
[b]RADOMIAK RADOM.[/b] AKTUALNE INFORMACJE DOTYCZĄCE ZESPOŁU - TUTAJ |
[b]ZOBACZ TAKŻE: Konferencja prasowa po meczu Radomiak Radom - Widzew Łódź[/b]
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]
[reklama]