2. liga. Festiwal goli w Rybniku. Krzczuk pokonany aż pięciokrotnie
Środowy wieczór przyniósł w Rybniku bardzo korzystną dla kibiców gospodarzy niespodziankę. Ich ulubieńcy bardzo wysoko, bo aż 5:1 zwyciężyli z plasującą się wyżej w tabeli Legionovią. Oprócz kolejnych punktów cieszyć może przełamanie czołowego napastnika rybniczan Sebastiana Musiolika oraz debiutancki gol w barwach ROW-u Dominika Budzika.
fot. Katarzyna Śleziona/Dziennik Zachodni
Hity grupy mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy, wyrównane boje o zwycięstwo jej zaplecza, zacięte bitwy o utrzymanie w 1. lidze i wreszcie decydujące o awansie starcia w Częstochowie oraz Niepołomicach – takie właśnie piłkarskie atrakcje oferowała ciepła majowa środa. Przy tym wszystkim mecz w Rybniku wypadał dość blado. Nic dziwnego, że na stadionie pojawili się jedynie najwierniejsi kibice. Nie mogli jednak żałować – ich ulubieńcy rozgrywali jeden z lepszych, jak nie najlepszy meczów w obecnym sezonie. Ci, którzy zrezygnowali z obserwowania z trybun meczu z Legionovią. Taki wynik w wykonaniu podopiecznych Piotra Piekarczyka szybko może się nie powtórzyć.
Zwłaszcza z wyżej plasującym się w tabeli rywalem. Przed pierwszym gwizdkiem goście mieli na swym koncie trzy punkty więcej dzięki czemu w przeciwieństwie do rybniczan mogli być już pewni pozostania na przyszły rok w drugoligowych rozgrywkach. Podobnej pewności nie mogli mieć co do zwycięstwa w Rybniku, bowiem zespół Piotra Piekarczyka prezentował ostatnimi czasy naprawdę dobrą formę. Od pamiętnej wysokiej kwietniowej porażki z Odrą Opole, nie przegrali już ani razu. I w starciu z drużyną z Legionowa chcieli za wszelką cenę podtrzymać tę serię.
Spotkanie rozpoczęło się niepozornie. Nic nie wskazywało takiego zakończenia. Pierwsze minuty upłynęły w Rybniku raczej spokojnie. Już od pierwszego gwizdka mocną przewagę mieli jednak gospodarze. Gościom nie pozwolili na wiele, przeważali w posiadaniu piłki i szybko zaczęli oddawać pierwsze strzały. Te Przemysława Brychlika okazały się niecelne, lecz jeszcze przed upłynięciem pół godziny gry wynik otworzył Sebastian Musiolik. Wypożyczony z Piasta napastnik w tym meczu powrócił po przerwie spowodowanej pauzą za kartki i wreszcie się przełamał. W poprzednich spotkaniach, mimo naprawdę solidnej gry, piłka po jego uderzeniach jak zaczarowana nie chciała zmierzać do siatki. Przeciwko Legionovii udało mu się ją tam posłać po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Tym samym ogromny kamień spadł niespełna 21-latkowi z serca – komu jak komu, ale jemu ten gol był naprawdę bardzo potrzebny.
Zbawienny okazał się także dla jego drużyny. Dodał jej bowiem sporo pewności siebie. Zaledwie dwie minuty później po bliźniaczo podobnym dośrodkowaniu autorstwa Pawła Jaroszewskiego, na listę strzelców wpisał się Przemysław Brychlik. Tym samym ten sprowadzony zimą z Odry Opole napastnik zdobył już szóstego gola dla rybniczan w tym sezonie. Gospodarzom wciąż było jednak mało. Goście nieco zaskoczeni takim obrotem wydarzeń, cofnęli się i pozwolili rywalom na kolejne ataki. ROW próbował skrzydłami, po prawej stronie błyszczał Dominik Budzik. I to właśnie on okazał się autorem kolejnego trafienia. Trzeba przyznać, że miał przy tym trochę szczęścia, bowiem po strzale Jana Janika golkiper z Legionowa – Łukasz Krzczuk wybił piłkę właśnie pod jego nogi. Grający ze statusem młodzieżowca pomocnik nie mógł zmarnować takiej sytuacji.
Nieco ponad pół godziny gry za drużynami, a tablica wyników wskazywała trzybramkowe prowadzenie rybniczan. Można by pomyśleć, że goście mogli już zrezygnować z walki o choć punkt w tym spotkaniu. Nic bardziej mylnego – piłkarze Legionovii nie zwykli się poddawać. Wykorzystali moment zagapienia się gospodarzy w samej końcówce pierwszej połowy i wpakowali honorowe trafienie. Ładną akcją z prawej strony popisał się Paweł Garyga. Szybkim rajdem zaskoczył rywali, po czym podał do Krzystiana Wójcika. Ten z bliskiej odległości pokonał Kacpra Rosę.
Bramka do szatni nie zabolała gospodarzy, bo nie mogła. Wszak nadal prowadzili 3:1. Jak już pokazała nie raz historia futbolu dwubramkowa przewaga nie jest bezpieczną, więc jak najszybciej chcieli ją podwyższyć. Bardzo aktywny od początku tej części gry był Przemysław Brychlik. W 62. minucie przyniosło to wymierny efekt – doświadczony napastnik po raz drugi w tym meczu pokonał Łukasza Krzczuka. Tym razem bardzo pomógł mu w tym Dawid Gojny, który posłał mu precyzyjne podanie pod samą bramkę.
Po tym trafieniu tempo spotkania w Rybniku nieco opadło. Nic dziwnego – rezultat wydawał się być już praktycznie ustalonym. Tylko katastrofa mogła odebrać gospodarzom zwycięstwo w tym spotkaniu. Ona jednak nie nadeszła. W 83. minucie Mariusz Zganiacz ustalił jeszcze końcowy wynik na 5:1. Pewnie wykorzystał jedenastkę podyktowaną na korzyść ROW-u.
Tym samym dopełnił bardzo efektowne zwycięstwo rybniczan 5:1. Ta wygrana jest dla podopiecznych Piotra Piekarczyka wyjątkowo ważna – po pierwsze praktycznie zapewnia im utrzymanie na poziomie drugiej ligi, ale przede wszystkim prezentuje im ogromną dawkę pewności siebie. Jeżeli tak wysoko zdołali zwyciężyć z wyżej plasującym się w tabeli rywalem, nie mają już kogo się bać.
ROW 1964 Rybnik – Legionovia Legionowo 5-1 (3-1)
1-0 Sebastian Musiolik (23 min.)
2-0 Przemysław Brychlik (25 min.)
3-0 Dominik Budzik (34 min.)
1-3 Krystian Wójcik (44 min.)
1-4 Przemysław Brychlik (62 min.)
1-5 Mariusz Zganiacz (72 min.)
ROW 1964 Rybnik: Kacper Rosa - Jan Janik, Marián Jarabica, Szymon Jary, Dawid Gojny - Dominik Budzik (81. Damian Gorzawski), Kamil Spratek, Mariusz Zganiacz (79. Mariusz Muszalik), Sebastian Musiolik, Paweł Jaroszewski (76. Damian Koleczko) - Przemysław Brychlik (79. Sebastian Siwek)
Legionovia Legionowo: Łukasz Krzczuk - Maciej Goliński, Siniša Borenovič, Aleksandar Bajat, Krystian Miś - Wojciech Kalinowski, Jan Malík (60. Marek Krotofil), Patryk Koziara, Krystian Wójcik, Paweł Garyga (86. Ernest Dzięcioł) - Daniel Kraska (46. Mateusz Żebrowski)
Pod Ostrzałem GOL24
<iframe src="//get.x-link.pl/72dddb61-80d1-b65c-ce04-fca6a05015f3,4e497316-1f0f-e14c-f057-0d2c8d08a320,embed.html" width="739" height="416" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen=""></iframe>
WIĘCEJ odcinków [a]http://www.gol24.pl/pod-ostrzalem/;Pod Ostrzałem GOL24;nf[/a]